Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Schronisko czeka na chętnych, ale gminy nie chcą podpisywać umów

Agnieszka Kubik
W schronisku żyje obecnie około stu psów. Chce się rozbudować, by przyjąć ich więcej
W schronisku żyje obecnie około stu psów. Chce się rozbudować, by przyjąć ich więcej Agnieszka Kubik
Powiatowy lekarz weterynarii zorganizował spotkanie, na które stawili się przedstawiciele gmin powiatu skierniewickiego oraz prezydent miasta Leszek Trębski. Lekarz przybliżył uczestnikom zapisy ustawy o ochronie zwierząt, która nakłada na samorządy gminne całkiem nowe obowiązki.

Najważniejsza zmiana polega na tym, że gminy muszą podpisywać umowy na odławianie i utrzymanie zwierząt tylko z takim schroniskiem, które posiada pozytywną opinię powiatowego lekarza weterynarii.
- Ma to ukrócić sytuacje, kiedy gminy, chcąc pozbyć się problemu, podpisywały umowy z kimkolwiek, byle taniej - mówi Tadeusz Domarecki, powiatowy lekarz weterynarii. - Pisała o takich incydentach prasa, a i do mnie docierały sygnały, że firmy odławiały psiaki na terenie danej gminy, ale co się dalej z tymi zwierzakami działo, nikt nie wiedział.

Skierniewickie schronisko jest przygotowane na podpisywanie umów z okolicznymi gminami. Mimo że przebywa tam około stu psów, Zakład Utrzymania Miasta nadzorujący placówkę, planuje budowę 13 dodatkowych boksów. W sumie ma być ich 32. Jeśli gminy podpisujące umowę wyraziłyby zgodę na partycypację w kosztach modernizacji schroniska oraz jego utrzymania, miasto chętnie by je rozbudowało.
- Tym bardziej że Instytut Ogrodnictwa, który ma działkę sąsiadującą ze schroniskiem, nie ma obiekcji co do jej przekazania miastu - dodaje Tadeusz Domarecki.

Tyle że gminy niekoniecznie są zainteresowane podpisaniem umowy ze schroniskiem w Skierniewicach.
- Bo jest za drogo. Na 10 złotych brutto za dobę gminy po prostu nie stać - mówi wprost Andrzej Luboiński, wójt gminy Kowiesy. - Wysłaliśmy zapytania do pięciu innych podmiotów, między innymi w Łodzi czy Żabiej Woli, czekamy na odpowiedź.

Wójt najchętniej pozostałby przy firmie pana Jaworskiego, która obsługiwała dotychczas kilka, jeśli nie kilkanaście gmin w naszym regionie. Kowiesy płaciły mu "700 złotych miesięcznie za dwa odłowione psy". Działania firmy budziły jednak kontrowersje.
- Nam współpraca układała się bardzo dobrze, a problem psów był rozwiązany - mówi Andrzej Luboiński. - Dla gmin była to forma korzystna, bo proszę sobie policzyć koszty utrzymania psiaka, który żyje z 15 lat, a zostaje odłowiony w wieku 3-4 lat. Jeśli ktoś go nie adoptuje, przez tyle lat musimy za niego płacić.

Inne skierniewickie gminy myślą albo o łódzkim hotelu dla zwierząt, albo nie podjęły jeszcze decyzji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto