Bezdomny mieszka w krzakach
Wystarczy przekroczyć ulicę Armii Krajowej, która wyznacza granicę największego skierniewickiego osiedla i wejść w pobliskie krzaki. Już po kilku metrach spośród drzewek wyłania się niebieska plama – dach dziwnej konstrukcji. Zbudowana jest ona z dykty, starych dywanów, desek, a nakryta brezentem i na pierwszy rzut oka przypomina szałas. Stoi tu już od dłuższego czasu, a stali bywalcy tych okolic wiedzą, że tu ktoś mieszka.
- Za dnia nikogo tu nie ma, ale wieczorem słychać stamtąd kasłanie. Kilka razy widzieliśmy, że do środka wchodzi jakiś mężczyzna. Nikomu nie wadzi, nikt się nim nie interesuje – mówi jeden z budowlańców, zajmujących się wykańczaniem pobliskiego domku jednorodzinnego.
W odległości kilkudziesięciu metrów od namiotu rośnie właśnie osiedle nowoczesnych domków jednorodzinnych. Pięknie wykoszone trawniki, błyszczące dachy – wszystko aż pachnie nowością. Pytani przez nas właściciele tych posesji na razie nie zwracają uwagi na zagadkowego sąsiada.
- Dopiero się tu niedługo będziemy wprowadzać. Widziałem ten namiot, ale to nie moja sprawa – słyszymy.
Wnętrze namiotu pełne niespodzianek
W środku namiotu widać, że ktoś często tu przebywa, a świadczą o tym nie tylko świeżo osuszone butelki po różnych alkoholach. W kącie ustawiono worek, który służy za kosz na śmieci, na meblach widać ślady niedawnej imprezy. Warto też zwrócić uwagę na umeblowanie – wewnątrz znajdziemy nie tylko stare sofy i kanapy, ale także...miejskie ławeczki. Za stół natomiast służy przewrócona na bok lodówka i dwa taborety.
Zdaniem osób, które zapuszczają się czasem w te krzaki na spacery ze swymi czworonogami, w ciągu dnia namiot wykorzystywany jest też przez młodzież. To doskonałe miejsce, by się schować przed ciekawskim wzrokiem dorosłych.
Czy mężczyzna spędzi tu zimę?
Co roku skierniewicka Straż Miejska oraz pracownicy społeczni przeczesują wszystkie miejsca, w których nocują bezdomni i starają się nakłonić ich, aby na zimę udali się do specjalnych ośrodków. Przekonują, że tam bezpiecznie i w cieple spędza zimę. Wielu jednak wybiera życie na mrozie i na wolności i nie chce zgodzić się na przestrzeganie narzucanych odgórnie zasad. Póki zaś nie wchodzą nikomu w drogę, nie można ich zmusić.
- Ten facet z krzaków chyba się stąd nie ruszy. Już kiedyś go zabierali do jakiegoś ośrodka, ale znów wrócił – słyszymy.
Namiot bezdomnego w cieniu osiedla Widok. Tak chce przetrwać...
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
