Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uciekali przed wojną. Swój azyl znaleźli pod skierniewickim lasem na Widoku. Czego im brakuje?

Natalia Zwolińska
Natalia Zwolińska
Makar to 5-miesięczny obywatel Ukrainy, który ze swoją mamą, babcią i bratem przyjechał do Skierniewic w ostatnich dniach. Ze swoją rodziną mieszka w budynku, który do niedawna zajmowała Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza „Dom”.

Uciekali przed wojną. Trafili do Skierniewic

W dawnym budynku placówki „Dom” przebywa obecnie około 30 osób. Są to matki z dziećmi, które opuściły Ukrainę w obawie przed wojną. Najmłodszym mieszkańcem jest Makar ze swoją rodziną.

- Dom opuszczaliśmy o 5 rano. Już wtedy trwał ostrzał. Jak uciekaliśmy to widzieliśmy spadające pociski - mówi babcia Makara, mieszkanka okolic ukraińskiego Zaporoża.

Na pytanie jak się czują w Polsce odpowiadają, że dobrze, a przede wszystkim bezpiecznie. Nie narzekają na warunki, chociaż mieszkają w jednym pokoju, w którym nie mają łazienki. Marzą o odkurzaczu, bo stara wykładzina, która jest na podłodze potrzebuje czyszczenia. Wszystko inne mają.

Ukraińskie dzieci mają lekcje on-line

Platon codziennie łączy się z nauczycielami na lekcjach on-line.

- Nie mam wakacji, ale to dobrze - mówi chłopiec.

W pokoju na parterze jest trójka dzieci i trzy kobiety.

- Brakuje nam butów. Wyjeżdżaliśmy w pośpiechu. nikt nie pomyślał o zwykłych kapciach. I zeszyty dla dzieci, tego też nam brakuje - mówi jedna z matek.

W Polsce czują się bezpiecznie

Nikt nie narzeka na warunki. Czują się w Polsce bezpiecznie. Kobiety otwarcie mówią, że chcą wrócić do swojego kraju, jednak nie umieją powiedzieć kiedy.

- Chcemy wrócić do kraju. Ukraina to nasz dom. Ale naszych domów już nie ma. Zniszczyły je bomby - nie kryje łez jedna z Ukrainek. - Wiem, że tam wrócę. Tylko nie wiem do czego.

Brakuje środków czystości i sprzętu AGD

Pracownicy, którzy opiekują się uchodźcami weszli do opuszczonego budynku, w którym została jedna niewielka lodówka i jedna mikrofalówka. Z jedzeniem i środkami higieny osobistej nie mają problemu, bo te zawsze mogą wziąć z centralnego magazynu zbiórki. Jednak brakuje innych rzeczy.

- Brakuje nam środków czystości, takich jak płyny do mycia podłóg, mycia toalet czy naczyń. Nie ukrywam, że przyda się jakaś dodatkowa mikrofalówka i lodówka. Teraz mamy 30 osób, ale docelowo będzie tutaj ponad 60 uchodźców - mówi pani Małgorzata.

Ubrania dla kobiet i dzieci są na miejscu. Nie potrzeba również zabawek. Jednak jeżeli ktoś ma do oddania sprawną lodówkę, czy też mikrofalówkę lub pralkę to bardzo przydadzą się one mieszkankom budynku. I oczywiście odkurzacz, który przyda się w pokoju malutkiego Makara. Chłopiec niebawem zacznie raczkować, a na brudnej wykładzinie będzie to dla niego niebezpieczne.

Środki czystości i sprzęt AGD można zawieźć bezpośrednio do placówki przy ulicy Nowobielańskiej 100.

Uciekali przed wojną. Swój azyl znaleźli pod skierniewickim ...

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto