Obraz zachwyca
Obraz jest w skali 1:1 i wciąż jest w fazie tworzenia. Artysta wspomina moment, w którym zachwycił się tym dziełem.
W liceum plastycznym mój wykładowca stwierdził, że kariery plastyczniej nikt nie zaczyna od „Bitwy pod Grunwaldem”. To właśnie wtedy nad moim łóżkiem w bursie postanowiłem stworzyć mural przedstawiający ten obraz
– mówi artysta.
Jak się okazało, mural o wymiarach 230 na 164 cm, podziwiali nie tylko koledzy, ale również sam nauczyciel plastyki z Liceum Plastycznego im. Tadeusza Makowskiego w Łodzi.
Początki tworzenia reprodukcji
W 2015 roku rozpoczęła się praca nad stworzeniem faktycznej kopii całego, olbrzymiego, obrazu.
Podzieliłem obraz na 11 elementów. Góra obrazu została podzielona na 4 elementy, natomiast dół na 7. Wszystko po to, aby po stworzeniu gotowych fragmentów łatwiej było go połączyć w całość
– mówi Ireneusz Rolewski.
Zabawa w wiązanie
Sam proces łączenia obrazu w całość stwarzał poważne problemy. Przy swoim rozmiarze, prawie 10 metrów szerokości i prawie 4,5 metrach wysokości, samo wybranie techniki łączenia fragmentów było nie lada wyzwaniem. Malarz zdecydował się ostatecznie na połączenie obrazów za pomocą wiązania. Z płótna zostały wyjęte wątki i w ten sposób powstały wiązania. Łącznie 35.000 supełków, które później skalpelem były odcinane, aby pozostały niewidoczne po zawieszeniu obrazu.
Oprawa obrazu będzie oryginalna
Malarz odkupił również oryginalną ramę, w której przez 60 lat umieszczona była oryginalna „Bitwa pod Grunwaldem”.
Rama jest w złym stanie, należy ją odrestaurować, obić płótnem, a także powiększyć
– przyznaje artysta.
Kopia, od oryginału, różni się wysokością. Jest o 13 cm wyższa od pierwowzoru.
Młody, ale bardzo zdolny
Warto zauważyć, że Ireneusz Rolewski, jest bardzo młodym malarzem – ma zaledwie 27 lat. Za sobą ma już szereg wystaw własnych prac, a nad kopią „Bitwy pod Grunwaldem” pracuje już ponad 5 lat. Jak planuje artysta do końca roku prace nad obrazem zostaną w pełni zakończone. Tworzone jest również specjalne krosno, które ułatwi transportowanie dzieła, bez konieczności jego zwijania i późniejszego prostowania, co przy tak dużych rozmiarach jest bardzo problematyczne. Malarza przy pracy można podziwiać po wcześniejszym umówieniu się za pośrednictwem Muzeum Historycznego Skierniewic.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?