Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rosyjskie embargo dusi producentów pieczarek

Roman Bednarek
Producenci pieczarek od wielu dni nie mają gdzie sprzedać swojego towaru
Producenci pieczarek od wielu dni nie mają gdzie sprzedać swojego towaru fot. Roman bednarek
Rosyjskie embargo na warzywa z Polski mocno odczuwają również producenci pieczarek i materiałów niezbędnych do uprawy grzybów. Na liście towarów nie wpuszczanych do Rosji znalazły się bowiem także pieczarki.

- Rosjanie zaliczyli pieczarkę do warzyw i stąd ten problem - denerwuje się Łukasz Kiwała, dyrektor w Spółdzielni Producentów Grzybów Jadalnych. - A przecież bakteria E.coli nie ma nic wspólnego z pieczarką.

Zakaz wwozu pieczarek do wschodniego sąsiada jest o tyle dotkliwy, że Rosja jest jednym z większych importerów tej rośliny.

- Jeśli potrwałoby to 2-3 dni, to producenci przetrwaliby, ale jeżeli taka sytuacja potrwa dłużej, to będzie katastrofa - martwi się dyrektor Kiwała.

Zdaniem Krystiana Szudygi, prezesa Stowarzyszenia Branży Grzybów Uprawnych w Skierniewicach, dzienne straty z powodu embarga, jakie ponoszą producenci pieczarek, sięgają 1 milion złotych.

- Jesteśmy mocno uzależnieni od rynku wschodniego i stąd taka sytuacja - mówi prezes Szudyga. - Koledzy producenci próbują szukać innych możliwości sprzedaży, ale niewiele to pomaga. Rynki zbytu potrzebne są natychmiast, bo pieczarka nie jest produktem, który można magazynować przez długi czas. Tymczasem nowych odbiorców nie zdobywa się z dnia na dzień.

Embargo z lekkim opóźnieniem zaczęli też odczuwać producenci materiałów potrzebnych do produkcji grzybów. Jednym z nich jest spółka Fungis w Woli Makowskiej pod Skierniewicami, produkująca podłoża do uprawy pieczarek.

- Odczuliśmy to dopiero w tym tygodniu. Z dnia na dzień odbiorcy zaczynają rezygnować z zamówionych wcześniej dostaw - mówi Paulina Wyszkowska, prezes firmy. - Oznacza to dla nas ogromne straty, ponieważ naszej produkcji nie da się zmagazynować i sprzedać później. Trzeba ją po prostu wyrzucić. Nie wiemy nawet, jak zaplanować produkcję, bo mamy pięciotygodniowy cykl produkcyjny i jeśli teraz znacznie ograniczymy ilość wytworzonego podłoża, za pięć tygodni może się okazać, że jest go za mało - martwi się.

Zdaniem dyrektora Kiwały problem powinien być rozwiązany na szczeblu ministerialnym. Jak informuje radca Dariusz Mamiński z biura prasowego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, minister Marek Sawicki spotkał się z minister rolnictwa Rosji Jeleną Skrynnik. Niewiele jednak udało się osiągnąć. - Strona rosyjska uzależniła zniesienie embarga od kroków, jakie podejmie Komisja Europejska, aby wyjaśnić przyczyny zarażenia bakterią E.coli i zapobiec takim sytuacjom w przyszłości - powiedział radca Mamiński.

W środę (8 czerwca) odbyło się Luksemburgu spotkanie Rady Ministrów Rolnictwa i Rybołówstwa UE. Ustalono między innymi, że pomoc unijna obejmie wszystkich producentów warzyw, zaś budżet UE wyłoży na ten cel 200 mln euro.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto