Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nawet 10 tysięcy złotych kary za brak skrzynki

Agnieszka Kubik
fot. Agnieszka Kubik
Zgodnie z ustawą pocztową, od 1 stycznia tego roku za brak skrzynek pocztowych grozi kara pieniężna - od 50 złotych do nawet 10 tysięcy złotych. Brak skrzynek przy posesjach to jednak standard.

Trzy firmy pocztowe działają na terenie Skierniewic oraz powiatu: Poczta Polska SA, InPost oraz Lokalne Centrum Doręczeniowe z siedzibą w Skierniewicach. Centrum świadczy też usługi na rzecz innej firmy pocztowej - Speedmail.


Firmy, które dzięki znowelizowanej ustawie pocztowej mogą już doręczać przesyłki, ważące do 50 gramów (do końca ubiegłego roku takie listy mogła przesyłać jedynie Poczta Polska, stąd w korespondencji dostarczanej przez konkurencyjne firmy pojawiała się np. blaszka) narzekają na brak odpowiednich skrzynek na ogrodzeniach posesji. 


- Jak sobie z tym radziła poczta - nie wiem. Podejrzewam, że też miała problemy - mówi Beata Mozga z Lokalnego Centrum Doręczeniowego. - Ale listonoszom wiele się wybaczało. Nam już nie. Bardzo często spotykamy się z mało życzliwym zachowaniem mieszkańców, którzy krytykują nas, nie widząc winy po swojej stronie. A gdzie mamy zostawić korespondencję, jeśli nie ma skrzynki? Niektórzy klienci dzwonią do nas z pretensjami, twierdząc, że skrzynka jest. "Gdzie"? - pytamy. "Na drzwiach domu" - słyszymy. "Ale przecież furtka jest zamknięta, mamy nad nią przefrunąć? - ironizuje Beata Mozga. - Na wsiach to zawsze ktoś w obejściu jest, czasem sąsiadowi się wręczy, ale w mieście mamy bardzo poważny problem.


Identyczne spostrzeżenia mają pracownicy firmy InPost, którzy za pośrednictwem mediów chcieliby nagłośnić kwestię braku skrzynek. 
- Są wsie, gdzie na 10 posesji osiem nie ma skrzynek odpowiednich rozmiarów - mówi przedstawiciel firmy InPost, proszący o anonimowość.

- Potem ludzie skarżą się na nas, że nie dostarczyliśmy - na przykład - na czas faktur rozliczeniowych. A to nie nasza wina, po prostu nie mamy ich gdzie zostawić. 


Inaczej widzą to odbiorcy. Jedna z mieszkanek gminy Maków, gdzie w ostatnim czasie Zakład Energetyczny odciął w kilkunastu domach prąd z powodu nieopłaconej faktury, podkreśla, że dokumentu nie otrzymała, mimo że skrzynkę posiada.


- Tym nowym firmom daleko do standardów, które reprezentuje Poczta Polska - uważa kobieta, a jej zdanie podziela Jerzy Stankiewicz, wójt gminy Maków.
- Listy ze starostwa w Skierniewicach czy z sanepidu idą do nas z 10 dni, choć dzieli nas niewielka odległość - mówi wójt. - Te instytucje korzystają z usług nowych firm. Tylko korespondencja dostarczana przez Pocztę Polską dociera na czas.


Usługi nowych firm są jednak o wiele tańsze niż Poczty. 
- Oszczędzamy nawet 30 - 40 procent na wysyłce korespondencji - mówi Marcin Szymański, sekretarz skierniewickiego starostwa. Tak samo uważa skierniewicki Urząd Miasta, który chwali sobie współpracę z lokalną firmą doręczeniową.


LCD obsługuje 15 podmiotów. Niemal tyle samo ma InPost. Poczta nadal ma wyłączność na obsługę urzędów państwowych oraz na dostarczanie rent i emerytur. 


Zgodnie z ustawą pocztową, od 1 stycznia tego roku za brak skrzynek pocztowych grozi kara pieniężna - od 50 złotych do nawet 10 tysięcy złotych.

Egzekwować kary może straż gminna oraz miejska. 
- Na razie jeszcze tego strażnikom nie zgłaszamy, ale niewykluczone, że to w końcu zrobimy - mówi Beata Mozga.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto