Ma jednak problem z szyją, przez którą jego głowa coraz bardziej przekrzywia się na prawą stronę. Lekarze w Łodzi zdiagnozowali u niego zaawansowany kręcz szyjny, który trzeba szybko operować. Lekarze ze Skierniewic problemu nie widzieli...
- Gdy trafiliśmy z synkiem do specjalistów w Łodzi, to aż złapali się za głowę. Dziwili się, dlaczego nikt wcześniej nie zauważył problemu - mówi mama Kacperka. - Ich zdaniem nasze dziecko trzeba jak najszybciej operować. Mieliśmy już nawet wyznaczoną operację na 18 kwietnia. To jednak niebezpieczny zabieg, który może skończyć się trwałym kalectwem. Boimy się! - wyznają. - Znaleźliśmy innego, który podjął się rehabilitacji. Dajemy sobie pół roku. Jeśli nie będzie efektów, zdecydujemy się na operację.
Rodzice Kacperka mieszkają na terenie gminy Nowy Kawęczyn. Prosili nas o anonimowość. Chcą chronić swoje dzieci. Mają duży żal do lekarzy z ośrodka zdrowia, którzy ich zdaniem, już wcześniej powinni zauważyć, że z dzieckiem jest coś nie tak.
- Podczas wizyt oraz tak zwanych rocznych bilansów słyszeliśmy, że wszystko jest w porządku, że dziecko prawidłowo się rozwija - mówi pan Rafał, ojciec Kacpra. - Jesienią ubiegłego roku, gdy syn miał nieco ponad trzy lata, zauważyliśmy, że jego szyja w lewą stronę przekręcała się prawidłowo, a w prawą już nie. Dziecko coraz mocniej przechylało też główkę. Poszliśmy do lekarza. Wyprosiliśmy skierowanie do ortopedy. Później trafiliśmy do Łodzi. Dopiero tam usłyszeliśmy diagnozę. To był koszmar - dodaje.
Na wieść o tym, że kręcz szyjny jest bardzo niebezpieczną przypadłością, ale można go zdiagnozować już kilkanaście dni po urodzeniu, byli w szoku. Zwłaszcza, że chorobę można było skutecznie wyleczyć rehabilitacją.
- Lekarze w Łodzi stwierdzili, że są w stanie pomóc nieinwazyjnie nawet dwuletniemu dziecku. Nasz syn miał już jednak ponad trzy lata. Uznali, że w tym wieku operacja jest jedynym rozwiązaniem. Nieleczony kręcz, w miarę wzrostu dziecka, będzie powodował deformację twarzy, a w skrajnych przypadkach kręcz uszkodzić może narządy słuchu oraz mowy - wyjaśniają.
Operacja jest jednak niebezpieczna. Błąd może doprowadzić do kalectwa. - Dlatego też szukaliśmy innego rozwiązania. Operację traktujemy jako ostateczność - mówią rodzice.
Znajoma poradziła im specjalistę w Kutnie. Ten zgodził się pomóc. Kacperka przyjmuje prywatnie. Pokazuje też rodzicom specjalne ćwiczenia, które mają pomóc dziecku. - Ćwiczymy kilka razy dziennie. Syn też bardzo się stara. Widzimy poprawę. Mamy nadzieję, że uda nam się uniknąć szpitala - wyznają.
Patrząc na Kacperka i jego przekręconą szyję rodzice co dzień zadają sobie pytanie, dlaczego lekarze nie alarmowali ich wcześniej? - Szliśmy do lekarzy z przekonaniem, że to specjaliści, którzy będą natychmiast interweniować - mówi pan Rafał. - Kacper był w przychodni wielokrotnie. Nikt nie zauważył problemu. Sprawy nabrały tempa dopiero w chwili, gdy sami zorientowaliśmy się, że coś jest nie tak.
Lekarz pediatra, który przyjmuje w ośrodku zdrowia, nie czuje się winny. - Początkowo nic nie wskazywało na to, że maluch ma problem z szyją. Poza tym ja nie byłem jedynym lekarzem, który go przyjmował w gabinecie. Mój kontakt z małym pacjentem był mocno ograniczony - wyjaśnia lekarz, który nie zgodził się na publikację swojego nazwiska w prasie.
Rodzice chłopca są innego zdania. - Obecnie walczymy o zdrowie naszego dziecka. Najprawdopodobniej jednak złożymy oficjalne zażalenie - twierdzą. - Mamy trzy niezależne opinie lekarzy z Łodzi, którzy twierdzą że choroba naszego dziecka powinna być wcześniej rozpoznana.
Zdaniem Jacka Kaniewskiego, dyrektora skierniewickiej delegatury Narodowego Funduszu Zdrowia, pacjent niezadowolony z pracy lekarza ma kilka możliwości. - Powinien powiadomić o wszystkim kierownika przychodni zdrowia oraz napisać pismo do Izby Lekarskiej i NFZ - tłumaczy dyrektor Kaniewski. - Wtedy sprawdzamy, czy przychodnia właściwie realizuje kontrakt, a Izba Lekarska zajmuje się sprawami czysto medycznymi.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?