Gaz albo woda

Ciepłownia miejska poszukuje nowych źródeł energii. Są możliwe dwa rozwiązania - albo przekształci się w elektrociepłownię, albo będzie wykorzystywać energię złóż geotermalnych.
W spółce Energetyka Cieplna opracowano strategię rozwoju firmy na lata 2011-2015.


- W tej chwili naszym jedynym źródłem energii jest węgiel, co wiąże się z emisją dwutlenku węgla do atmosfery. Jednocześnie korzystamy z bezpłatnych przydziałów uprawnień emisji, ale nie wykorzystujemy ich w całości. Od 2013 roku przydziały te mają zniknąć i uprawnienia do emisji gazów trzeba będzie kupować, co spowoduje wzrost cen energii - tłumaczy Jan Woźniak, prezes Energetyki Cieplnej. - Dlatego jesteśmy zmuszeni szukać nowych źródeł energii, które zmniejszą emisję dwutlenku węgla.


Strategia przewiduje dwa alternatywne kierunki rozwoju. Pierwszy związany jest z częściowym zastąpieniem opału węglowego gazowym. Jednocześnie zainstalowany zostałby silnik, który produkowałby energię elektryczną. Prąd ciepłownia częściowo wykorzystywałaby dla własnych celów, zaś nadwyżkę sprzedawałaby do ogólnej sieci energetycznej.


Drugi wariant rozwoju zakłada wykorzystanie skierniewickiego złoża wód geotermalnych. Wybór tego kierunku uzależniony jest jednak od wyników badań możliwości eksploatacji tych złóż, prowadzonych w tej chwili przez spółkę Geotermia Mazowiecka z Mszczonowa.
- Temperatura wód geotermalnych i wydajność złoża satysfakcjonują nas. Ale wypompowaną wodę, której ciepło zostało wykorzystane, trzeba z powrotem wtłoczyć do złoża. Dlatego najbardziej jesteśmy zainteresowani jego chłonnością - mówi Marek Balcer, prezes Geotermii Mazowieckiej. - Najlepiej gdyby się zwiększała albo przynajmniej pozostała na stałym poziomie. W tej chwili nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jak będzie. Więcej będziemy wiedzieć na początku drugiego kwartału bieżącego roku.
Jeśli po zakończeniu badań okaże się, że złoże geotermalne da się wykorzystać dla celów ciepłowniczych, EC wybierze ten wariant rozwoju. Jeśli będzie inaczej, pozostanie ratować się zasilaniem gazowym.


Prezes Woźniak zastrzega, że niezależnie od tego, jaki kierunek zostanie wybrany, podstawowym źródłem energii nadal będzie węgiel.
- Zastępcze źródło energii zamierzamy wykorzystywać głównie latem dla ogrzania wody - podkreśla.
Nie wyklucza jednak użycia go również w sezonie grzewczym. 
Użycie zastępczych źródeł energii wiąże się z inwestycjami. Trudno teraz określić ich koszty, ale z szacunków wynika, że mogą wynieść kilkadziesiąt milionów złotych.


Co będą mieli z tego skierniewiczanie?
- Przede wszystkim czyste powietrze, ponieważ zmniejszy się emisja gazów do atmosfery. Dzięki temu będziemy również ponosić mniejsze opłaty za korzystanie ze środowiska naturalnego - stwierdza prezes Woźniak. - Ale na pewno nie można oczekiwać, że ciepło będzie tańsze. Nawet, gdy zastosowanie tak zwanych odnawialnych źródeł energii uprawni nas do otrzymania stosownych certyfikatów, dzięki którym możemy uzyskać dofinansowanie z budżetu państwa.