Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Skierniewicach weszła w życie podwyżka opłat za miejskie ciepło

Zuzanna Gawałkiewicz-Skolimowska
Zuzanna Gawałkiewicz-Skolimowska
Od 17 września Energetyka Cieplna w Skierniewicach podniosła opłaty odbiorcom ciepła o 32 procent. Biorąc pod uwagę tę ostatnią podwyżkę koszt ogrzewania Skierniewicach w porównaniu z ubiegłym sezonem wzrósł o około 80 procent. Czy możemy mieć pewność, że to już ostatnia podwyżka ciepła w tym sezonie?

Sezon grzewczy w Skierniewicach nie wystartował jeszcze pełną parą. Zimne kaloryfery są, między innymi w blokach największego odbiorcy ciepła w mieście – Skierniewickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Skierniewiczanie, tak jak miliony Polaków śledząc niepewną sytuację na rynkach energii i zastanawiają się, czy tej zimy w mieszkaniach będzie ciepło i ile za to ciepło przyjdzie im zapłacić. Przy galopującej inflacji i wzroście cen wszystkich produktów ludzie liczą każdą złotówkę. Już latem zaniepokoiła skierniewiczan podwyżka kosztów podgrzewu wody. Przed nadejściem zimy niepokój rośnie. W obecnej chwili jest pewne, że porównaniu z ubiegłym sezonem za ogrzanie mieszkania zapłacą o około 80 proc. więcej.

– Choć kupujemy węgiel w bardzo atrakcyjnej cenie to i tak w stosunku do ubiegłego roku cena ta wzrosła dwukrotnie – Mateusz Jarczyński, prezes Energetyki Cieplnej w Skierniewicach tłumaczy podwyżkę wzrostem kosztów. – Do tego należy doliczyć opłaty unijne za emisję CO2. To nie jest stała wartość, ostatnio oscyluje na poziomie około 80 euro za tonę. Oznacza to, że do każdej spalonej tony węgla musimy dopłacić wartość dwóch uprawnień. Podwyżki nie dało się uniknąć.

Rynek związany z węglem jest na tyle niestabilny, że na pytanie czy to ostatnia podwyżka, czy też może pierwsza z serii nie można odpowiedzieć. Spółka korzysta z usług jednego dostawcy opału, szuka jednak możliwości dodatkowego zaopatrzenia się w węgiel z polskich kopalń. Prezes EC podkreśla, że ze względu na niewiadomą jakość oraz bardzo wysoką cenę, powyżej 2 tys. złotych za tonę, kupno importowanego opału nie wchodzi w grę. Na razie, choć zakład zawiesił w tym roku sprzedaż węgla odbiorcom indywidualnym, to na potrzeby funkcjonowania ciepłowni spółka ma wystarczająco dużo opału. Czy starczy go, aż do wiosny to kolejne pytanie, na które obecnie nie sposób odpowiedzieć za stuprocentową pewnością.

– Czasy są na tyle niepewne, że w umowie z dostawcą węgla nie mamy wpisanego warunku utrzymania ceny oraz kar umownych – wyjaśnia Mateusz Jarczyński – Żaden dostawca nie godzi się na takie gwarancje. Oznacza to, że za każdy kolejny przyjęty przez nas transport opału może być droższy, a jeżeli dostawy zostaną wstrzymane nic nie będziemy w stanie zrobić poza pozyskaniem opału u innych dostawców po cenach rynkowych. Szukamy innych rozwiązań, mogę zapewnić, że kaloryfery będą zimą ciepłe. Jednak czy uda się utrzymać ceny do końca sezonu, tego nie mogę obiecać. Mogę jedynie apelować do mieszkańców, by tak jak robią z wodą, czy energią elektryczną starali się szanować ciepło, nie dopuszczając jednak do wychodzenia lokali.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto