Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Firmy pogrzebowe w Skierniewicach walczą o dobry interes

Agnieszka Kubik
Firmy pogrzebowe w Skierniewicach walczą o dobry interes
Firmy pogrzebowe w Skierniewicach walczą o dobry interes Agnieszka Kubik
Firmy pogrzebowe w Skierniewicach walczą o dobry interes. Spółka pogrzebowa Ars twierdzi, że złożyła korzystną dla szpitala ofertę. Ten woli jednak sprawdzoną firmę Barbary Sokołowskiej.

Dyrekcja skierniewickiego szpitala przedłużyła umowę z firmą Barbary Sokołowskiej, właścicielką zakładu pogrzebowego, na przyjmowanie, przechowywanie i wydawanie zwłok osób zmarłych w szpitalu. Umowa będzie obowiązywała przez kolejne trzy lata. Denerwuje to właścicieli innych zakładów, którzy twierdzą, że złożyli o wiele korzystniejsze oferty.

- Ja proponowałem szpitalowi 5 tysięcy złotych miesięcznie, do tego w ciągu maksymalnie dwóch godzin jesteśmy w stanie zabrać ciało do naszej chłodni przy ulicy Strobowskiej - mówi Marian Sarniak, prezes Przedsiębiorstwa Usług Pogrzebowych Ars, spółka miejska. - Nie rozumiem, dlaczego szpital odrzuca naszą ofertę. Woli płacić 500 złotych miesięcznie obcej firmie, co tym bardziej zdumiewa, że te chłodnie, z których korzystają, należą do szpitala! Mało tego: ciała zmarłych do chłodni przewożą salowe. W umowie nie ma też mowy o kaplicy szpitalnej, która przecież funkcjonuje.

Prezes Sarniak dodaje, że wcześniej oferował szpitalowi remont nieczynnego od dawna basenu w zakładzie rehabilitacji szpitala. Bezskutecznie. - Ja nie chcę wyeliminować pani Sokołowskiej, niech sobie prowadzi swój zakład i kwiaciarnię, ale nie na terenie szpitala. Tam niech reguły będą czytelne - dodaje.

Szpital podkreśla jednak, że reguły są czyste. I że na pewno nie jest tak, z czym walczyły stowarzyszenia funeralne, że na terenie szpitala działa zakład pogrzebowy. - Działka położona w przy ulicy Rybickiego 1, na której posadowiony jest zakład pogrzebowy Barbary Sokołowskiej, została przekazana w 2011 roku Zarządowi Nieruchomości Województwa Łódzkiego na podstawie stosownej uchwały - informuje biuro prasowe Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi. - Zatem zakład pogrzebowy nie prowadzi działalności na terenie szpitala. Należy podkreślić, iż wydawanie zwłok osób zmarłych może nastąpić tylko i wyłącznie osobie lub instytucji uprawnionej do ich pochowania. Ponadto zgodnie z zapisami ustawy o działalności leczniczej w miejscu udzielania świadczeń zdrowotnych nie mogą być świadczone usługi pogrzebowe oraz prowadzona ich reklama - przy czym przygotowanie zwłok osób zmarłych do ich wydania nie jest świadczeniem usług pogrzebowych.

P.o. dyrektor skierniewickiego szpitala Eugeniusz Furman wyjaśnia te kwestie o wiele jaśniej.
- Oferty wpłynęły dwie, a ponieważ zamówienie miało wartość poniżej 10 tys. zł netto, to nie ma konieczności dokumentowania wyboru dostawcy lub wykonawcy - tłumaczy. - W umowie jest też wyraźnie napisane, że kwota 500 zł, którą miesięcznie płacił szpital, została zmniejszona do 350 zł. Co zadecydowało o wyborze akurat tej firmy? Jej wiarygodność. To są delikatne sprawy, a firma pani Sokołowskiej na przestrzeni wielu lat wywiązywała się z powierzonych zadań bez zarzutu. Może wybierając drugą z firm zaoszczędziłbym 2-2,5 tys. zł miesięcznie, ale odnoszenie się do zmarłych z szacunkiem i nadzór szpitala jest dla mnie sprawą istotniejszą.

- Nie ma szans - wzdycha prezes Marian Sarniak.

LIST CZYTELNIKA

Pogrzebany problem firm pogrzebowych
Po lekturze tekstu "Bitwa o dobry interes" ("ITS" nr 40 z 4.10.2013 r.) nasuwa się refleksja, że do niczego nie przyzwyczajamy się tak prędko, jak do patologii.

Od dziesięcioleci przy Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Skierniewicach, a dokładniej na wydzielonej dla niego ze szpitalnej działki terenie, funkcjonuje zakład pogrzebowy. Jako jedyny ma monopol na przyjmowanie, przechowywanie i wydawanie zwłok osób zmarłych w szpitalu. Za taki przywilej osławieni łódzcy "łowcy skór" zapłaciliby krocie. Zakład Barbary Sokołowskiej nie tylko nikomu za nic nie płaci, ale nawet otrzymuje od szpitala na mocy nieustannie przedłużanej umowy kilkaset złotych miesięcznie za "opiekę" nad zwłokami. Tytuł w "ITS" jest mylący. Firma pani Sokołowskiej o nic z nikim nie musi walczyć. Zmarłych ma podanych na tacy, tj. na katafalku. Każda podejmowana przez inny zakład pogrzebowy próba podłączenia się pod lukratywny interes pali na panewce.

Urzędowo wszystko wydaje się być w porządku. "Działka przy ulicy Rybickiego 1, na której posadowiony jest zakład pogrzebowy Barbary Sokołowskiej - pisze autorka tekstu - została przekazana w 2011 roku Zarządowi Nieruchomości Województwa Łódzkiego na podstawie stosownej uchwały (…), zatem zakład nie prowadzi działalności na terenie szpitala. To, że przylega wręcz do obiektów szpitalnych i razem ze szpitalem, prosektorium i chłodnią tworzy swego rodzaju "ciąg technologiczny" nie jest dla władz wojewódzkich i gospodarzy szpitala niczym zdrożnym. Dla mieszkańców zakład pogrzebowy "wkomponowany" w teren szpitalny jest po prostu częścią lecznicy. Szpital z sobie tylko znanych powodów wolałby uznać takie postrzeganie placówek za złudzenie optyczne.
W Skierniewicach są cztery zakłady pogrzebowe. Praktycznie każdy mógłby zaproponować podobny poziom usług i konkurencyjną cenę. Szpital mógłby obniżyć koszty. Jednak woli to, co sprawdzone, a kwestię obsługi osób zmarłych nowy dyrektor określa jako sferę szczególnej delikatności. Czyżby z góry zakładał, że inni usługodawcy obchodziliby się ze zwłokami niegodnie? Czy dlatego właśnie odrzucił ofertę Przedsiębiorstwa Usług Pogrzebowych ARS, spółka miejska rezygnując nawet z propozycji wyremontowania przez spółkę nieczynnego szpitalnego basenu do rehabilitacji?

Rzecz jasna, gdy nie wiadomo dokładnie, o co chodzi, to w tle jest zawsze brzęcząca mamona. Czym i komu zasłużył się zakład Barbary Sokołowskiej, że umowę ze szpitalem ma przedłużaną bez końca? Są tacy, którzy dopatrują się w całej sprawie koneksji politycznych. W końcu wpływ na to, co się dzieje w skierniewickim szpitalu mają konkretne ugrupowania.

Nie zamierzam w tej wypowiedzi wskazywać konkretnych "pielęgniarzy" szpitalnego absurdu z "pogrzebówką" na zapleczu. W ciągu lat było ich wielu. W tym roku była kolejna okazja, aby wreszcie coś w tej kwestii zmienić. Przedłużając umowę z zakładem pogrzebowym Barbary Sokołowskiej szpital okopał się na dotychczasowych pozycjach. Nie zamierza ani pozbyć się w najbliższym czasie kontrowersyjnego sąsiedztwa, ani dopuścić do wojewódzkiej placówki niczego, co miejskie. To musi zdumiewać. W końcu lecznica dostaje każdego roku od miasta wymierną pomoc finansową w postaci zwolnienia z podatku gruntowego, a od czasu do czasu także zastrzyki gotówki na zakup potrzebnego sprzętu. Niewdzięczność to określenie dość łagodne na określenie postawy władz szpitala. Ale też mało znaczące w katalogu zasad twardego biznesu.

Z poważaniem, Czytelnik (dane do wiad. redakcji)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto