Niewidomy bokser Rysio, 2-letnia suczka Pestka, sunia Ala oraz 3-tygodniowy szczeniak - to czworo podopiecznych skierniewickiego schroniska dla zwierząt, przebywających obecnie w domach tymczasowych. Nie każdy bowiem wie, że adopcja nie jest jedyną formą przygarnięcia psiaka.
- Są jeszcze różnego rodzaju fundacje i hotele, a także właśnie domy tymczasowe, w przypadku naszego schroniska tworzone najczęściej przez pracowników i wolontariuszy - mówi Anna Jagoda, pracownik schroniska. - Trafiają tam psy mające problemy ze zdrowiem czy nieprzystosowane do życia w schroniskowym boksie. To często jedyna szansa, by poprawić ich stan zdrowia, zapewnić odpowiednie szkolenie, socjalizację i przygotować psa do właściwej już adopcji.
Bokser Rysio trafił do schroniska w lutym z jednej z okolicznych gmin. Był przerażony, skrajnie wychudzony i nie miał siły chodzić. W pierwszych chwilach wymiotował ze strachu. Rysio cierpiał, gdyż pod szyją miał wielką opuchliznę. - Z przerażenia pierwsze dni psiak chodził na przykurczonych łapach - mówi Anna Jagoda. - Szybko zorientowaliśmy się też, że Rysio nie widzi. Mimo to kontakt z człowiekiem sprawiał mu wielką radość. Przez cały czas leczyliśmy zapalenie jego ślinianki. Niestety, bezskutecznie. Podejrzewaliśmy chorobę tarczycy, ale badania ją wykluczyły.
Psiak został przewieziony do Warszawy do dr Garncarza, który rozwiał nasze nadzieje, że Rysio kiedykolwiek odzyska wzrok. Ma całkowicie uszkodzoną siatkówkę. Prawdopodobnie stało się to na skutek zagłodzenia i innych karygodnych zaniedbań ze strony człowieka.
W międzyczasie pani Anna stworzyła Rysiowi dom tymczasowy. - Decydując się na stworzenie w swojej rodzinie takiego domu, trzeba zdawać sobie sprawę, że jest to praca przez całą dobę - mówi. - Robiłam koło niego wszystko i dzisiaj Rysio to już zupełnie inny pies. Jest bezgranicznie przyjazny dla ludzi, kocha dzieci. Ale rodzina, która go zaadoptuje na stałe, musi wiedzieć, że Rysio zawsze będzie potrzebował więcej uwagi i opieki niż jego widzący rówieśnik.
W hotelach i fundacjach, także poza Skierniewicami, znajduje się siedmioro innych podopiecznych schroniska. Fundacja Husky zapewnia opiekę i szkolenia dla trzech psów: Saby, Oli i Bleyka. Bleyk jest już po spotkaniach z doświadczonym behawiorystą i jest gotowy do adopcji. Podobnie jak amstaff Czoper, Lisek, pies w typie łajki syberyjskiej, kaukaz Homer i parę innych.
Każdy z tych psiaków spotkał się z nieopisaną wręcz krzywdą i tylko dzięki długotrwałej pracy pracowników oraz wolontariuszy czworonogi dochodzą do siebie. - Tworząc dom tymczasowy trzeba pamiętać, że trafiające tam psy wymagają leczenia oraz socjalizacji - podkreśla Anna Jagoda.
współpr. Anna Jagoda
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?