Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cezet-Bis ściga się z czasem w żółwim tempie. Przeszkodą są też wywłaszczeni właściciele gruntu

Sławomir Burzyński
Nie ma sygnałów od wykonawcy o zagrożeniu terminu 15 kwietnia
Nie ma sygnałów od wykonawcy o zagrożeniu terminu 15 kwietnia Sławomir Burzyński
Wykonawca przebudowy ulicy Łódzkiej w Skierniewicach ściga się z czasem. W listopadzie zawalił już jeden termin, 15 kwietnia mija kolejny. Tymczasem radni z połączonych komisji Rady Miasta, którzy kilka dni temu wizytowali miejskie inwestycje, w tym przebudowę ulicy Łódzkiej, złapali się za głowę na jej widok.

- Przeszłam się tą ulicą i chyba jeszcze długo nie będzie zrobiona. Problemem jest wykonawca, wszystkie skierniewickie inwestycje Cezet-Bis są po prostu straszne. Miejmy nadzieję, że w końcu zmienią się przepisy i ta firma przestanie wygrywać przetargi - mówi bez ogródek radna Violetta Felczak.

"Przygoda" miasta ze starachowicką firmą Cezet-Bis rozpoczęła się w 2006 roku, gdy wygrała ona przetarg na przebudowę ulicy Widok i wielokrotnie przesuwała termin zakończenia inwestycji. Sprawa skończyła się w sądzie. Kolejne budowy firma prowadziła również niezbyt odpowiedzialnie, na przykład już na plac budowy wychodziła z opóźnieniem (przebudowa ul. Łuczyńskiego).

Cezet-Bis karne odsetki płaci i dlatego ratusz nie może wykluczać tej firmy z udziału w ogłaszanych przetargach drogowych. - Prawo jest takie, że nie możemy w fazie składania ofert odrzucić nierzetelnego wykonawcy. Skoro płacą kary umowne, to nic nie możemy zrobić - wyjaśniała Anna Wolińska, rzecznik ratusza.

O starachowickim wykonawcy świadczy też fakt, że sam zatrudniony przy tej inwestycji inżynier alarmował o niewłaściwym zaprojektowaniu niwelety, czyli linii geodezyjnej wyznaczającej poziom jezdni. Według Wiesława Łobody, na odcinku około 400 metrów jezdnia jest o pół metra za wysoko, co uniemożliwi zrobienie wjazdów na posesje. Inżynier, który już został zwolniony z tej budowy, zapowiadał zawiadomienie prokuratury. - Nic mi na ten temat nie wiadomo - skwitował krótko wiceprezydent Łyżeń.

Jedyną pociechą jest to, że wykonawcy udało się wejść na plac przy cmentarzu, gdzie w ramach tej samej inwestycji powstanie parking. Przebudowa prowadzona jest w trybie specustawy drogowej, ale kilku właścicieli gruntów odwołało się od decyzji wywłaszczeniowej. Budowa parkingu stanęła na wiele tygodni. Ruszyła dopiero teraz. - Nakaz wstrzymania budowy parkingu został uchylony. Co prawda była próba fizycznego blokowania, bo jeden z właścicieli zastawił wjazd koparki własnym ciałem, jednak po negocjacjach w obecności policji, roboty można było kontynuować - informuje wiceprezydent. Jak dodaje, nie ma sygnałów od wykonawcy o zagrożeniu terminu 15 kwietnia. - Mamy jeszcze prawie dwa tygodnie i wszystko jest do zrobienia. Problem może być w jakości robót, co się okaże w momencie odbioru technicznego - mówi.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto