Koperta opatrzona czerwoną pieczęcią Grupy CBOP Centrum Badań Opinii Publicznej Sekcja ds. Windykacji Należności zawierała groźne w wymowie pismo, wzywające „do natychmiastowego uregulowania należnej sumy w kwocie 123,65 zł”.
I dalej:
„Mimo upływu terminu zapłaty należności (…) do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy płatności” – alarmował prezes Grupy CBOP i wspaniałomyślnie przestrzegał: „Podkreślamy, że wszczęcie postępowania o zapłatę przed sądem będzie skutkować dla Pani dodatkowymi dolegliwościami w postaci przymusowej egzekucji (…)”.
Pani Lucyna nie ukrywa, że wizja „egzekucji” odrobinę ją zaniepokoiła. – Ciśnienie miałam niezłe – przyznaje.
Jak wynikało z pisma, inkryminowany materac rehabilitacyjny jakoby nabyła od akwizytora w listopadzie 2004 roku. Tyle, że pani Lucyna pierwszy raz w życiu usłyszała nie tylko o materacu, ale i o Centrum Badań Opinii Publicznej ze Świdnicy. Sprawdziła więc, czy to nie jakiś żart, ale jak się okazało, tak firma rzeczywiści istnieje. Chwyciła więc za telefon i chwilę później rozmawiała z prezesem CBOP.
- Potwierdził, że takie pismo zostało do mnie wysłane, bo kupiłam od nich materac i do tej pory nie zapłaciłam. Spytałam, w niby jaki sposób kupiłam. Usłyszałam, że widać spotkałam się z ich przedstawicielem i zaprosiłam go do domu na prezentację. Pan prezes dodał, że na potwierdzenie dysponuje podpisaną przeze mnie umową kupna-sprzedaży – relacjonuje skierniewiczanka.
Gdy jednak kobieta porosiła pana prezesa o przysłanie kserokopii umowy, usłyszała, że musi wystąpić o to na piśmie.
- I tym sposobem zdobyliby wzór mojego podpisu – uważa pani Lucyna.
Skontaktowaliśmy się z prezesem Grupy CBOB, ten jednak kategorycznie odmówił rozmowy z dziennikarzem. Jednostronna relacja pani Lucyny pozwala sądzić, że była to próba wyłudzenia pieniędzy. Jednak trafiła kosa na kamień, bo kobieta jeszcze tego samego dnia zgłosiła sprawę na policji.
- Mamy zgłoszoną próbę oszustwa – potwierdza Artur Bisingier, rzecznik KM Policji we Skierniewicach.
Grupa CBOP ze Świdnicy w tym roku wywołała już popłoch w powiecie rawskim, gdzie masowo przychodziły przedprocesowe wezwania do zapłaty. Adresatką jednego z nich była 77-letnia pani Irena z Konopnicy. Kobieta przyznaje, że w 2004 roku faktycznie kupiła materac od domokrążcy, ale od ręki zapłaciła za niego gotówką. Mimo to, zastraszona, nieomal nie uiściła „zaległości”.
Katarzyna Czepil, oficer prasowy Komendy Powiatowej policji w Świdnicy mówi o dwóch postępowaniach, prowadzonych w związku ze zgłoszonymi próbami oszustwa przez CBOP.
– Zakończyły się umorzeniem. Chodziło o niewielkie kwoty, rzędu 120 złotych – wyjaśnia. - Obecnie nie jest prowadzone żadne postępowanie wobec tej firmy – dodaje.
Kilka dni temu do pani Lucyny przyszła kolejna koperta a czerwoną pieczątką. Tym razem pismo było krótkie.
„ Uprzejmie informujemy, iż na skutek błędu w naszych bazach danych przesłaliśmy na Pani adres błędne wezwanie do zapłaty (…). Prosimy o potraktowanie ww wezwania jako nieaktualne”.
- Najpierw przekonywał mnie, że ma podpisaną przeze mnie umowę, a teraz „błąd w bazie danych”? – pani Lucyna wie, co myśleć o świdnickich „badaczach” opinii publicznej. – Trzeba walczyć o swoje i się nie bać. I nie wysyłać im żadnych pism ze swoim podpisem, bo podpis kosztuje!
- Jeżeli nie ma wyroku sądowego, to nie ma się czym przejmować. I zgłosić próbę wyłudzenia na policję – radzi Artur Bisingier.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?