Bolimów znowu będzie miastem
W „Projekcie rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ustalenia granic niektórych gmin i miast oraz nadania niektórym miejscowościom statusu miasta”, które wejdzie w życie 1 stycznia 2022 roku Bolimów został wymieniony jako jedna z 10 miejscowości, którym zostaną nadane, lub przywrócone prawa miejskie.
Wójt podchodzi z humorem do tematu
– To teraz panie w Bolimowie będą sobie musiały kupić nowe buty – kwituje, wciąż jeszcze wójt, Stanisław Linart pytanie o zmianę statusu osady.
– Dlaczego?
– Bo do miasta na rynek w starych kapciach przecież nie wyjdą.
– To musi się pan jeszcze postarać o prawdziwie miejskie bruki.
– No to rewitalizację się zrobi i będzie elegancko. Eleganckie panie w w eleganckich butach z pieskami na smyczy będą się przechadzały jak po promenadzie w kurorcie.
– A poza tym? - pytamy.
– A poza tym, to praktycznie nic się nie zmieni – dodaje przyszły burmistrz.
Bolimów na prawach miejskich
O Bolimowie nie mówi się „wieś”, choć z prawnego punktu widzenia miejscowość jest wsią. W dokumentach funkcjonuje pojęcie „osada” - grunty osady Bolimów, lasy osady Bolimów, granice osady Bolimów. Zachowany oryginalny układ urbanistyczny z rynkiem i odchodzącymi od niego ulicami także nie przypomina kształtem typowej wsi zachodniego Mazowsza. Bo Bolimów przez ponad 400 lat był miastem i to w latach swojej świetności przypadającej na przełom XVI i XVII jednym z najprężniej rozwijających się miast w regionie. Potem przyszli Szwedzi i doszczętnie zniszczyli to, co się dało. Jako miasto Bolimów funkcjonował jeszcze do 1870 roku, kiedy to ukazem carskim utracił prawa miejskie w ramach represji za pomoc, jaką mieszkańcy nieśli powstańcom styczniowym.
– Myśl, że warto by się starać o przywrócenie praw miejskich gdzieś tam zawsze wśród mieszkańców była obecna – mówi Stanisław Linart.
Mieszkańcy nie chcą praw miejskich?
Mimo zapewnień włodarza gminy przeprowadzone w lutym konsultacje społeczne w sprawie „umiastowienia” Bolimowa nie poszły tak gładko, jak na to liczyli samorządowcy. Wówczas większość osób biorących w nich udział zdeklarowała, że nie chce mieszkać w mieście, bojąc się podwyżek podatków i lokalnych opłat. Ze względu na pandemię konsultacje odbywały się w formie papierowej na kartach dostarczanych do domów. Władze gminy dopatrzyły się próby fałszerstwa około 100 kart i choć policja odmówiła wszczęcia postępowania nie dopatrując się znamion przestępstwa, to formalnie wynik konsultacji pozostał negatywny. Gminni radni przegłosowali jednak stosowną uchwałę i wniosek o przywrócenie praw miejskich trafił na biurko
Mariusza Kamińskiego, ministra spraw wewnętrznych i administracji.
– W części społeczeństwa był opór – przyznaje wójt. - Ludzie bali się, że gmina podniesie podatki i inne opłaty, bo niby miejskie stawki są wyższe. A tu nic się nie zmieni. Wszystkie decyzje dotyczące prawa lokalnego w dalszym ciągu będzie podejmował samorząd. Koszty związane ze zmianą statusu osady to tylko koszty nowych tablic, pieczęci i może witaczy. Liczymy, że zmieścimy się w kwocie od 5 do 7 tysięcy złotych. A za to prestiż większy. Może jako miastu łatwiej nam będzie przyciągnąć nowych mieszkańców i inwestorów, może łatwiej nam będzie się starać o zjazd z autostrady?
Jakie korzyści?
Zmiana statusu osady nie gwarantuje jednak żadnych korzyści, czy przywilejów, gdyż kluczową kwestią w zarządzaniu miejscowością pozostaje liczba mieszkańców – a ta nie podwoi się w ciągu pół roku. W Bolimowie mieszka około tysiąca osób i to sprawia, że będzie on jednym z najmniejszych miast w Polsce.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?