Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tropem skierniewickiej historiii - Kąpiel po skierniewicku

Aneta Kapelusz
Większość osób nie zastanawia się w jak trudnych warunkach mieszkali ich przodkowie i jak starali się dbać o utrzymanie higieny. W czasach, gdy łazienka była luksusemchętnie korzystano z łaźni miejskich.

Do I wojny światowej istniał w Skierniewicach prywatny zakład kąpielowy przy ul. Czystej. Podczas wojny został zniszczony. W roku 1920 została zainicjowana budowa nowego kąpieliska. W 1921 r. rozpoczęto budowę łaźni przy ul. Czystej wg projektu architekta Szrettera.

Kąpielisko oddano do użytku w 1924 roku. Budynek kryty czerwoną dachówką, usytuowany szczytem do ulicy z otwartym tarasem, poprzedzonym gustownie urządzonym kwietnikiem sprawiał zachęcające wrażenie. Na parterze mieściła się obszerna poczekalnia, korytarz, dwanaście pokoi z wannami, w tym jeden podwójny, magazyn i dwie ubikacje. W suterenach były urządzone prysznice w dwóch salach i kamera dezynfekcyjna. Kotłownia mieściła się w przybudówce. Z kąpieliska korzystało całe miasto. Cena biletu za wannę wynosiła 50 groszy. Dzieci szkolne, aresztanci, starcy z przytułku i biedni korzystali z łaźni bezpłatnie. Jak podaje sprawozdanie z działalności samorządu miejskiego miasta Skierniewic za czas 1927-1934: „Magistrat zmienia wanny, utrzymuje kotły w stanie ciągłej używalności. W 1932 r. wyłożono ściany w trzech pokojach płytami glazurowemi, wszystkie pokoje pomalowano olejno, zaś w 1933 dla uzyskania czystej wody wybudowano specjalną dla łaźni studnię i odnowiono cały gmach. Przez budowę specjalnej studni dano łaźni czystą wodę zamiast dawnej brudnej z rzeki Łupi.”

Po II wojnie światowej łaźnia miejska funkcjonowała nadal. Całkiem nieźle egzystowała, bo w Skierniewicach prawie wszystkie domy nie miały wodociągów i kanalizacji. Wodę trzeba było nosić wiadrami z ulicznych studni, podgrzewać na węglowych kuchniach, a potem, po kąpieli w blaszanej balii wynosić do miejsc do tego przeznaczonych, często rynsztoka płynącego wzdłuż podwórka, a następnie ulicy.

„Chodziło do łaźni sporo ludzi. Pamiętam, że trzeba było nieraz czekać w kolejce – wspomina mieszkanka Skierniewic. - Zawsze dawaliśmy niewielki napiwek pani, która sprzątała, by dokładniej wanny umyła. Dla nas przygotowywała kabinę dwuwannową, ale wydaje mi się, że były także z jedną wanną. Mieliśmy ze sobą ręczniki i środki do mycia ciała.”

Z łaźni miejskiej korzystali także żołnierze skierniewickiej jednostki. Byli przyprowadzani grupami i myli się pod prysznicami. Proceder skończono, gdy w koszarach  uruchomiono własne myjnie.

W miarę jak w Skierniewicach przybywało bloków, sytuacja się zmieniała, aż łaźnia przestała być potrzebna dla nielicznej grupy mieszkańców, żyjących bez tzw, wygód. Łaźnię miejską zlikwidowano w latach 70-tych XX wieku. Dzisiaj w miejscu kąpieliska przy ul. Czystej mieści się poradnia weterynaryjna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto