Pielęgniarki ze skierniewickiego szpitala domagają się podwyżek. - Po 22 latach pracy mam 1.600 złotych na rękę, podwyżek nie miałyśmy od czterech lat - mówi Justyna Adamiec, szefowa związku zawodowego pielęgniarek i położnych w WSZ w Skierniewicach. - Nie ma mowy - odpowiada dyrektor Grażyna Krulik. - Szpital jest na minusie, poza tym nie udało nam się podpisać kontraktów na kilka poradni oraz oddziałów. Nie zarabiamy.
W skierniewickim szpitalu pracują 273 pielęgniarki i 34 położne. Zdaniem związków zawodowych średnia płaca tych pierwszych wynosi 2.023 zł brutto, drugich - o 18 zł mniej.
- Nie dość, że zarabiamy mało, to jeszcze zaczyna brakować pielęgniarek, zwłaszcza na OIOM-ie - mówi Justyna Adamiec (która z uwagi na odwagę mówienia o problemach swojej grupy zawodowej została przeniesiona na inny oddział - przyp. red.). - Ostatnio na ośmiu chorych będących pod respiratorami pracowały tylko trzy pielęgniarki. To był niby incydent, ale będzie się powtarzać częściej, co zagraża zdrowiu i życiu pacjentów. Powód? Nowych i młodych sióstr jak na lekarstwo, a my jesteśmy coraz starsze i coraz częściej same chorujemy. Myślę - dodaje Justyna Adamiec - że gdyby pensje pielęgniarek w szpitalu były wyższe, to byłoby więcej chętnych młodych do pracy.
Grażyna Majkowska, naczelna pielęgniarka, oponuje. Jej racje mają potwierdzać nie tylko statystyki, ale i podejmowane przez nią działania.
- W ubiegłym roku przyjęłam do pracy trzy pielęgniarki tuż po studiach wyższych - mówi. - Mamy więc obecnie siedem pielęgniarek do 30. roku życia. W grupie wiekowej od lat 31 do 40 jest ich 49 (w 2010 roku było ich o 11 więcej), w wieku od 41 do 55 - 209. W grupie wiekowej od 56 do 60. roku życia nastąpił wzrost zatrudnienia - z 29 do 36. Mamy też pięć pielęgniarek po 60. roku życia - dodaje.
Justyna Adamiec uważa, że pielęgniarki - jeśli nie otrzymają podwyżek - będą odchodzić ze szpitala. Szefowa związku zawodowego mówiła to jednak przed tym, jak szpital w Rawie zapowiedział grupowe zwolnienia pielęgniarek. - Wpłynęło już do nas kilka podań w sprawie pracy od pielęgniarek z Rawy - przyznaje Grażyna Majkowska.
Dobrze to już było?
- Na tę chwilę nie ma co marzyć o podwyżkach, tym bardziej, że pielęgniarki nie są grupą zawodową, która zarabia w szpitalu najmniej - mówi Grażyna Krulik. - Poza tym w styczniu każda z pań miała wypłacone dodatkowe pieniądze z racji nadwykonania kontraktu za ubiegły rok. W skali szpitala był to wydatek rzędu 100 tys. zł.
- Owszem, dostałyśmy, ale to zagwarantowała nam minister Kopacz, więc nie była to dobra wola dyrekcji. Tej już dawno nie ma - uważa Justyna Adamiec.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?