Urząd Miasta w Skierniewicach znów ma problem kadrowy. Z pracy odchodzi bowiem Andrzej Małys, naczelnik wydziału inwestycji kubaturowych. Ratusz ma nadzieję, że jeszcze w tym miesiącu znajdzie jego następcę. Czy tak się jednak stanie?
Skierniewicki urząd już od kilku lat ma problem ze znalezieniem chętnego do pracy inspektora z branży budowlanej.
- Chętni są, ale nie za pieniądze, oferowane przez budżetówkę. Firmy prywatne płacą znacznie więcej - mówi jeden z miejskich urzędników.
Gdy pół roku temu urzędnikom udało się wreszcie znaleźć specjalistę, wydawało się, że problem zniknie. Teraz jednak urząd znów znalazł się w punkcie wyjścia.
- W Skierniewicach pracuje mi się bardzo dobrze - zapewnia naczelnik Andrzej Małys, który pochodzi z Wieruszowa. - Otrzymałem jednak propozycję pracy kilka kilometrów od domu. Zdecydowałem się przyjąć tę ofertę z myślą o mojej rodzinie.
Naczelnik wydziału inwestycji kubaturowych będzie pracował w Urzędzie Miasta do końca lutego. Ratusz już ogłosił konkurs ofert na to stanowisko.
- Oferty można składać do 15 lutego. Mamy nadzieję, że uda nam się zachować płynność zatrudnienia na tym etacie - słyszymy w ratuszu.
Kandydat musi spełniać wiele kryteriów, m.in. mieć wykształcenie wyższe magisterskie w zakresie architektury, budownictwa lub inżynierii środowiska i minimum pięć lat stażu pracy.
- Innych problemów kadrowych w urzędzie miasta nie mamy - zapewnia Anna Wolińska, rzecznik ratusza.
Władze Łowicza w ostatnich latach miały problem z obsadzeniem stanowiska audytora wewnętrznego, pracownika wydziału inwestycji oraz radcy prawnego. Po kilku konkursach, na które nikt się nie zgłaszał, ostatecznie udało się obsadzić te stanowiska. W Starostwie Powiatowym w Łowiczu przez lata szukano audytora wewnętrznego. Był też problem ze znalezieniem chętnego na stanowisko geologa powiatowego.
- Udało się znaleźć osoby, z którymi podpisaliśmy umowy cywilnoprawne na te stanowiska - mówi Magdalena Pietrzak, sekretarz powiatu łowickiego.
W rawskim magistracie nie ma problemu z wakatami. Zawsze jest więcej chętnych niż miejsc. - Zdarza się, że niektórzy nie spełniają wymogów formalnych, wówczas nie są zapraszani na rozmowy kwalifikacyjne, ale i tak mamy z czego wybierać - mówi Jolanta Makowska, sekretarz Urzędu Miasta.
W rawskim magistracie pracę znajduje również wiele osób spoza miasta. - To dlatego, że patrzymy na kompetencje, a mniej interesuje nas, gdzie mieszkają kandydaci - dodaje.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?