Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest może zakończyć się porozumieniem

Roman Bednarek
Marcin Rożek, inicjator akcji społecznościowej
Marcin Rożek, inicjator akcji społecznościowej fot. Roman Bednarek
Na Facebooku skierniewicka młodzież rozpoczęła akcję pod hasłem "Walczymy o uwolnienie Młodzieżowego Centrum Kultury w Skierniewicach".

Jej inicjatorem jest Marcin Rożek, skierniewicki muzyk rockowy, amator. Po mieście rozeszła się wieść, że młodzi ludzie chcą w ten sposób pozbawić funkcji długoletnią dyrektor MCK. Powód? Dyrektor Witkowska nie udostępnia sal do ćwiczeń młodym zespołom muzycznym.

- Niejednokrotnie staraliśmy się w MCK o salę do prób, ale za każdym razem nam odmawiano - żali się. - Innych muzyków też to dotknęło. Próbowaliśmy nawet załatwić jakieś lokum prywatne, ale też nic z tego nie wyszło, bo w Skierniewicach trudno jest znaleźć cokolwiek. Każdy ma nas gdzieś - dodaje. - Uważamy, że taka sytuacja jest nie do przyjęcia dla młodych ludzi, którzy chcą coś tworzyć, a przecież MCK jest od tego, aby wspierać wszelką działalność artystyczną - relacjonuje Marcin Rożek. - Nie robię tego dla siebie, bo jakoś sobie dam radę, ale chodzi o całe grono młodych muzyków, których nie jest mało.

Dyrektor MCK Bożena Witkowska słyszała o zarzutach młodzieży i częściowo się z nimi zgadza.

- Przez naszą placówkę przewinęło się 16 zespołów. Z każdym podpisywałam umowę nieodpłatnego użyczenia lokalu. W zamian oczekiwaliśmy utrzymania sali w porządku, przestrzegania zasad bezpieczeństwa i odpowiedniego zachowania - wylicza. - Każdy zespół miał też obowiązek dwa razy w roku zagrać nieodpłatnie koncert na zlecenie MCK. Jak do tej pory, tylko dwa dopełniły swojego zobowiązania - mówi dyrektor Witkowska.

Członkowie zespołów, które "dostały" się do MCK, o współpracy mówią różnie.

- Podpisaliśmy umowę jakieś dwa lata temu, ale po połowie roku nie przedłużono jej - wspomina Konrad Skiba, gitarzysta jednej ze skierniewickich kapel. - Chcieliśmy zagrać koncert, ale nie mieliśmy takiej możliwości, bo nam tego po prostu nie zlecono, chociaż dopytywaliśmy się, kiedy możemy zagrać. - Nasz zespół też miał próby w MCK. Po jakimś czasie zostałem tam sam - dodaje inny muzyk. - Przychodziłem i ćwiczyłem sobie do momentu, aż komuś przestało się to podobać i po prostu mnie wywalono, bo okazało się, że umowa nie jest przedłużona.

- Z niektórymi zespołami nie przedłużaliśmy umowy, bo ich członkowie nie przestrzegali pewnych zasad, inne same rezygnowały, ponieważ uważali, że sala jest za mała dla nich i to jest prawda, ale innej sali do ćwiczeń nie posiadamy - mówi Bożena Witkowska.

Dyrektor MCK zapewnia, że cieszy się z akcji młodzieży. - Przynajmniej teraz wiadomo, czego młodzież oczekuje i jest o czym rozmawiać, a ja jestem otwarta na wszelkie inicjatywy - zapewnia. - Chętnie się spotkam z tymi ludźmi i porozmawiam. Na pewno dojdziemy do kompromisu - podkreśla.

Dyrektor Witkowska przygotowuje oficjalne stanowisko MCK w tej sprawie. Zamierza przygotować dla muzyków inną salę do prób. Ma to być pomieszczenie, w którym do tej pory mieściła się rekwizytornia.

- Myślę, że uda się pozyskać także kilka pomieszczeń poza głównym budynkiem MCK - zapewnia. Na oficjalne stanowisko dyrektor Witkowskiej czekają młodzi muzycy. - Jesteśmy gotowi do rozmów - zapewnia Marcin Rożek. - Cieszę się, że coś wynikło z naszej akcji. Absolutnie nie zależało nam na tym, aby kogokolwiek pozbawiać stanowiska - podkreśla.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto