Więcej od prezydenta zarabiają zarówno obaj jego zastępcy (Jarosław Chęcielewski - 12.455 zł, Eugeniusz Góraj - 12.427 zł), jak i skarbnik miasta Liliana Majka (12.510 zł).
- Różnice wynikają z różnej wysokości dodatku za wysługę lat - wyjaśnia ratusz.
Podobna sytuacja ma miejsce w wielu samorządach w całym kraju. Zmiany takiego stanu chce Związek Miast Polskich, który przygotował nowelizację ustawy o pracownikach samorządowych.
Umocowanie w ustawie, oparcie o przeciętną płacę, zróżnicowanie w różnych regionach kraju i w zależności od wielkości samorządu - to niektóre postulowane zmiany.
W opinii ZMP obecne zasady wynagradzania samorządowców są niejasne i często oparte o uznaniowe kryteria. Stąd sytuacja, że wynagrodzenia polskich samorządowców są drastycznie niższe, niż zarobki kadry kierowniczej w sektorze prywatnym, a burmistrzowie czy prezydenci miast niejednokrotnie zarabiają mniej niż zatrudniani przez nich pracownicy samorządowi nie pochodzący z wyboru.
Zjawisko pogłębiło się jeszcze po ubiegłorocznym rozporządzeniu Rady Ministrów, obniżającym średnio o 20 proc. stawki niektórych składników wynagrodzenia prezydentów, burmistrzów i wójtów. Rozporządzenie już zostało zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego. Teraz ZMP postuluje zmiany systemowe, określające nowy model wynagradzania pracowników samorządowych, zatrudnionych na podstawie wyboru.
Przedstawiony przez ZMP projekt dotyczy tylko samorządowców, jednak związek liczy, że wywoła szerszą debatę na temat płac osób zatrudnionych w sektorze publicznym w całym kraju, w tym także w administracji rządowej.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?