Ochotnicza Straż Pożarna w Białyninie ma nowy wóz ratowniczo-gaśniczy. Zastąpi on 23-letniego Lublina

Nowy nabytek OSP to lekki samochód ratowniczo-gaśniczy, który oparty jest na bazie Volkswagena Craftera. Całkowity koszt zakupu nowego wozu wyniósł 471 tysięcy 300 złotych i został sfinansowany z kilku źródeł. Najwięcej, bo 200 tysięcy złotych, pochodziło z budżetu gminy Głuchów. Pozostałe środki pochodziły z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

- To zupełnie nowa generacja wozów ratowniczo-gaśniczych, dzięki któremu poprawimy bezpieczeństwo na terenie naszej gminy. Warto zaznaczyć, że ochotnicy z Białynina mają dziesięć wyjazdów w roku. Jest w nim zbiornik o pojemności tysiąca litrów z agregatem, czyli może być on wykorzystywany do gaszenia pożarów. Dodatkowo wóz będzie brał udział w akcjach związanych z wiatrołomami, czy wypadkami drogowymi. Jest to auto uniwersalne, którym może jechać sześciu strażaków ochotników – mówi Jan Słodki, wójt gminy Głuchów.

Samochód został doposażony w piły do betonu, drabiny, agregat prądotwórczy oraz sprzęt do usuwania podtopień. Wyposażenie to zostało przełożone z dotychczasowego wozu lekkiego OSP Białynin, czyli 23-letniego Lublina. Samochód ten służył strażakom od nowości i przejechał łączenie około 20 tysięcy kilometrów.

- Ponieważ samochód jest niemal jak nowy, o czym świadczy jego przebieg, nie zamierzamy go sprzedawać. Wóz trafi do innej jednostki Ochotniczej Straży pożarnej z terenu naszej gminy. Chodzi tu o OSP w Miłochniewicach – mówi Jan Słodki.

Lublin zastąpi Volkswagena Transportera, który wyprodukowany został na początku lat 90. Jednak również ten pojazd znajdzie inne zastosowanie.

- Ponieważ jest on własnością gminy to nadal będzie on służył mieszkańcom. Będzie on wykorzystywany jako pojazd gospodarczy – mówi wójt gminy Głuchów.