Analizując obietnice przedwyborcze, które w 2006 roku wygłaszał Leszek Trębski, można odnieść wrażenie, że obecny prezydent Skierniewic zrealizował swoje deklaracje praktycznie w stu procentach.
Nie oznacza to jednak, że Skierniewice w ciągu czterech lat stały się miastem bezpiecznym. Nadal brakuje ścieżek rowerowych, chodników i progów zwalniających, a niektóre skrzyżowania są miejskimi "czarnymi punktami".
Czy lekiem na piratów będzie fotoradar, który miasto wypożyczy (na próbę) już w październiku, a sprzęt będzie obsługiwać straż miejska? Skierniewice co roku wydają na - szeroko rozumiane - bezpieczeństwo ponad milion złotych. Sporo, tyle że samo utrzymanie straży miejskiej pochłania milion złotych.
Miasto co roku dotuje też policję. W 2010 roku samorząd zapłacił za dodatkowe patrole 125 tysięcy złotych (w latach poprzednich przekazywano 100 tysięcy złotych). W ostatnich czterech latach władze wydały również ponad 300 tysięcy złotych na dofinansowanie zakupu radiowozów, sprzętu foto, kamer monitoringu miejskiego i psów policyjnych.
- Prowadzimy też akcje profilaktyczne wśród dzieci i młodzieży. Przykładem może być "Bezpieczna szkoła w bezpiecznym mieście" - mówi prezydent Leszek Trębski. - Cały czas budujemy nowe chodniki, parkingi. Uważam, że nasze miasto jest coraz bardziej przyjazne mieszkańcom.
W Skierniewicach wciąż jednak są miejsca niebezpieczne. Wystarczy tylko wspomnieć skrzyżowania ulic: Kopernika z al. Niepodległości czy Mszczonowską z Rawską. Poza tym w Skierniewicach nadal zbyt mało jest ścieżek pieszo-rowerowych, zaś na nowe chodniki i progi zwalniające czekają duże osiedla mieszkaniowe, jak choćby Zadębie.
- Nasze dotychczasowe akcje były ukierunkowane na wsparcie policji oraz prewencję w szkołach - dodaje prezydent. - W kolejnych latach działania rozszerzymy o poprawę infrastruktury drogowej. Już w przyszłym roku chcemy modernizować aleję Niepodległości i przebudujemy skrzyżowanie z ulicą Kopernika. Liczę, że na poprawę bezpieczeństwa wpłynie też nowy fotoradar.
Wypowiedzi opozycji i mieszkańców
Bogdan Sękalski, radny miejski z opozycji
- W naszym mieście brakuje usystematyzowanego, długofalowego działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa. Wszystko dzieje się na zasadzie akcji, czegoś chwilowego. Nie mogę zgodzić się z tym, by jedynym, stałym zajęciem straży miejskiej było poranne pilnowanie przejść dla pieszych w pobliżu szkół.
Trzeba założyć porządny monitoring na wszystkich orlikach. Uważam, że lepiej by się to sprawdziło niż zatrudnienie do pilnowania obiektów radnego Adama Kędziora i jego rodziny.
Nie może być też tak, że nie działa sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniach, np. na ulicy Kopernika przy alei Niepodległości. Zresztą, to skrzyżowanie trzeba przebudować, bo próba skręcenia w lewo z ulicy Kopernika w aleję Niepodległości jest w zasadzie niemożliwa.
Magdalena Skolimowska, Skierniewice
- Jestem mamą dwójki dzieci. Jedno z nich chodzi do podstawówki w Zespole Sportowych Szkół Ogólnokształcących. Mieszkamy przy ul. Pomologicznej. Córka idzie do szkoły pieszo. Cieszy mnie, że przejście dla pieszych przy skrzyżowaniu ulicy Mszczonowskiej z Konopnickiej jest pilnowane przez dwóch strażników miejskich. Mogę więc ze spokojnym sumieniem wypuścić dziecko z domu i pozwolić mu samodzielnie iść na lekcje. Moja siostra ma dziecko w Szkole Podstawowej nr 4 przy wiadukcie. Mówiła mi, że podobna akcja strażników jest prowadzona przy przejściu dla pieszych na skrzyżowaniu ulicy Widok z wiaduktem. Chętnie tych samych strażników - też ze względu na bezpieczeństwo dzieci - widziałabym przy sklepach z tzw. dopalaczami...
Artur Bartoszewski, Skierniewice
- Jestem przerażony sygnalizacją świetlną w Skierniewicach. "ITS" opisywał nawet wypadek na skrzyżowaniu ulicy Batorego z aleją Niepodległości. Nie działały tam światła. Potrącone zostało dziecko. Tymczasem ja od jesieni zeszłego roku co najmniej raz w miesiącu pokonuję skrzyżowanie ulicy Widok z Nowobielańską i Wańkowicza, gdy nie działa sygnalizacja. Życzę dużo szczęścia tym, którzy chcą wtedy wyjechać z ulicy Nowobielańskiej... Równie często nie działa sygnalizacja na skrzyżowaniu ulicy Kopernika z al. Niepodległości. W wakacje zaś zauważyłem, że na wiadukcie już o godz. 22 włączone jest tylko pomarańczowe, pulsacyjne światło. Przecież wtedy na ulicach jest jeszcze dużo aut i pieszych, którzy np. wracają z pracy. To nie poprawia bezpieczeństwa.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?