DPS w Skierniewicach zamknięty dla odwiedzających
W miniony weekend dyrekcja Domu Pomocy Społecznej w Skierniewicach ponownie zamknęła placówkę dla osób odwiedzających. Powodem jest rosnąca liczba zakażeń koronawirusem i obawa, aby wirus nie dostał się na teren DPS.
- Jest to zamknięcie czasowe. Nie chcemy na stałe odcinać placówki, ale obecna sytuacja nas do tego zmusiła – wyjaśnia Małgorzata Greta, dyrektor DPS w Skierniewicach.
Winę za taki stan rzeczy ponosić mają członkowie rodzin, którzy odwiedzali pensjonariuszy. Wielu z nich stwierdziło, że jest już po epidemii i zaprzestało stosowania środków ochronnych oraz dystansu społecznego. Maseczki wśród odwiedzających stały się rzadkością, wróciło przytulanie i całowanie przebywających w DPS członków rodzin.
Rodziny nie przestrzegały przepisów epidemicznych
- Kiedy na początku wszyscy przestrzegali przepisów, nosili maseczki, rękawiczki, to ostatnio doszło do odprężenia. Tymczasem przepisy się nie zmieniły i w takiej placówce jak nasza, nadal trzeba stosować się do ograniczeń epidemicznych. Podczas tego chwilowego zamknięcia będziemy rozmawiać z członkami rodzin, prowadzić akcję edukacyjną i jak ludzie zaczną się stosować do wytycznych, to placówkę otworzymy – mówi dyrektor.
W skierniewickim DPS w tym roku już dwukrotnie doszło do zarażenia koronawirusem. Raz wykryto go u pracownika, a drugi raz u pensjonariusza i w obydwu przypadkach konieczne było objęcie wszystkich kwarantanną. Przebywało na niej nie tylko 57 mieszkańców DPS, ale również 50 pracowników, a wraz z nimi ich rodziny. Obecna decyzja ma zapobiec powtórzeniu się scenariusza z początku epidemii.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?