Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Józef Pruski, jedyny hubalczyk ze Skierniewic

Andrzej Krysiak
arch. rodzinne
Po zakończeniu działań wojennych, 9 października 1939 roku w gajówce Podgórze w rejonie Gór Świętokrzyskich, mjr Henryk Dobrzański podjął decyzję o pozostaniu ze swoim oddziałem w Polsce i kontynuowaniu walki z Niemcami.

Major przyjął wówczas pseudonim „Hubal”. Powołaną przez siebie jednostkę nazwał Oddziałem Wydzielonym Wojska Polskiego. Miejscem koncentracji oddziału były początkowo Bodzentyn i Radoszyce, a następnie od listopada 1939 roku rejon Spały i Przysuchy. W szeregi oddziału wstępowali ochotnicy z pobliskich wiosek.

Pod komendą majora znalazło się kilkadziesiąt osób, wśród nich był późniejszy mieszkaniec Skierniewic, plut. pchor. Józef Pruski.
Urodził się 8 października 1910 roku w Inowłodzu w ówczesnym pow. rawskim w rodzinie Jana i Józefy. Po ukończeniu szkoły powszechnej rozpoczął naukę w Państwowym Seminarium Nauczycielskim w Tomaszowie Maz. Naukę musiał przerwać ze względu na brak środków finansowych. W 1928 r. wstąpił do 7. Pułku Ułanów Lubelskich w Mińsku Maz. Ukończył również Szkołę Podchorążych Rezerwy Kawalerii nr 2 przy 2. Dywizji Kawalerii w Ostrołęce. W 1939 roku otrzymał stopień plutonowego. Z 7. Pułkiem Ułanów Lubelskich będącym w składzie Mazowieckiej Brygady Kawalerii przebył cały szlak walk wrześniowych od Działdowa na granicy Prus po Zamość, Lasy Janowskie i Suchowolę.

Za likwidację gniazda c.k.m. pod Garwolinem plut. Pruski został przedstawiony do odznaczenia bojowego.

Przegrana zbliżała się jednak nieuchronnie. Pomimo tego pułk walczył nadal ponosząc dalsze straty i dzieląc się na mniejsze grupy, próbował wydostać się z pułapki pomiędzy oddziałami niemieckimi i sowieckimi. Nie wszystkim udało się uniknąć niewoli. Największa grupa, resztki 4. szwadronu pod dowództwem rtm. Antoniego Męczarskiego, a wśród nich plut. Pruski, po bitwie pod Suchowolą, przebijała się w kierunku walczącej Warszawy. O jej kapitulacji dowiedziano się dopiero 2 października. Szwadron skierował się wówczas w stronę Mińska Maz., rejonu stacjonowania przedwojennego pułku. 9 października nastąpiło rozwiązanie szwadronu i zakopanie broni.

Po kapitulacji, w połowie października 1939 roku, plut. Pruski powrócił do rodzinnego Inowłodza. Tu, za pośrednictwem leśniczego Eugeniusza Wróblewskiego w listopadzie 1939 roku, nawiązał kontakt z oddziałem mjr. Henryka Dobrzańskiego „Hubala”.
Początkowo razem z plut. Stanisławem Kagankiewiczem zbierał broń, umundurowanie i żywność. Do oddziału wstąpił w drugiej połowie grudnia 1939 r. przyjmując ps. „Ułan”. Otrzymał przydział do szwadronu kawalerii dowodzonej przez rtm. Józefa Walickiego „Walbacha”. Brał udział we wszystkich akcjach bojowych oddziału m.in. pod Huciskiem na Kielecczyźnie z 51. batalionem niemieckiej policji porządkowej, stoczonych 30 marca 1940 roku. Bój trwał ponad dwie godziny. Mimo liczebnej i technicznej przewagi przeciwnika hubalczycy zmusili Niemców do odwrotu i zadali im ciężkie straty. Zginęło co najmniej 100 Niemców, zniszczono sześć samochodów, zdobyto znaczną ilość broni strzeleckiej i amunicji. Po stronie polskiej było 10 zabitych, 10 rannych i 2 zaginionych.
Pruski był jednym z tych, którzy brali udział w wypadzie grupy ułanów na niemieckie samochody. Ich spalenie i wybicie niemieckiej załogi stanowiło zwrotny punkt tej bitwy. Plut. Pruski był jedynym erkaemistą tej grupy wypadowej (...).

Po walce pod Huciskiem wraz z oddziałem Pruski odbył nocny 25-kilometrowy przemarsz przez Bolków, Furmanów, Odrowążek do Szałasu Starego, gdzie po krótkim odpoczynku 1 kwietnia 194 0 roku w okolicach wsi Szałas Stary, Rogów i Łączna oddział Hubala stoczył zwycięski bój z Niemcami. W potyczce tej Pruski w czasie brawurowej szarży szwadronu został kontuzjowany.

29 kwietnia rano doszło do kolejnej potyczki z Niemcami, tym razem pod Wólką Kuligowską, miejscu dotychczasowego leśnego obozowiska oddziału. W potyczce tej plut. Józef Pruski był dowódcą patrolu konnego, a w jego składzie mieszkaniec tej wsi Józef Kośka, który bohatersko zginął w walce. Podczas walk Pruski doznał kolejnej kontuzji.

Potyczka pod Wólką Kuligowską pozwoliła ustalić dowództwu niemieckiemu miejsce postoju hubalczyków. Do bezpośredniej akcji przeciwko nim wyznaczone zostały dwa bataliony szturmowe, które zaczęły zacieśniać pierścień okrążenia. Po rozpoznaniu terenu, w obawie przed całkowitym okrążeniem, oddział Hubala, a w jego składzie Józef Pruski, zaczął wycofywać się w okolice Anielina (pomiędzy Studzianną i Inowłodzem).

Tam hubalczycy o świcie zostali nieoczekiwanie zaskoczeni przez niemiecką obławę (prawdopodobnie z powodu zdrady) składającą się z 7 tys. żołnierzy z formacji SS, batalionu piechoty z 372. Dywizji Piechoty i oddziału czołgów. Hubal i jeszcze jeden żołnierz polegli, a pozostali rozproszyli się po lesie. Po zakończonej potyczce Niemcy zabrali ciało mjr. H. Dobrzańskiego i jego rzeczy do Anielina, a następnie przewieźli je do Studziannej i dalej do koszar w Tomaszowie. Do dziś nie wiadomo, gdzie Hubal został pochowany.

Po walce pod Anielinem, plut. Pruski wraz z grupą 30 żołnierzy przedostał się do Rzeczycy. Oddział bez dowódcy zamierzał początkowo prowadzić dalsze działania zbrojne uczestnicząc w potyczce w m. Praczka w pow. włoszczowskim, jednak po klęsce Francji i na mocy rozkazu Komendy Głównej AK zdecydowano ostatecznie o jego rozwiązaniu. Plut. Pruski uczestniczył w ostatniej zbiórce resztek oddziału w gajówce pod Kluczewskiem 25 czerwca 1940 roku. Bezpośrednio po rozwiązaniu oddziału Pruski nie zaprzestał dalszej walki, przechodząc do pracy konspiracyjnej w ZWZ AK. W podziemiu pracował początkowo na terenie powiatu miechowskiego mieszkając we wsi Polikarcice.

W listopadzie 1940 roku przeniósł się do Warszawy a później do Wołomina i Skierniewic. Tu wstąpił do AK. Otrzymał polecenie zorganizowania plutonu partyzanckiego we wsi Pamiętna, z którym zajmował się przejmowaniem zrzutów alianckich i rozprowadzaniem broni. Był dowódcą tego plutonu. Niezależnie od tego był jednocześnie kolporterem prasy podziemnej, którą przywoził z Warszawy. Wielokrotnie groziła mu dekonspiracja.

W lutym 1945 roku wstąpił do LWP jako ochotnik, następnie został skierowany do Szkoły Oficerskiej Broni Pancernej w Modlinie. Ukończył ją z wyróżnieniem 18 marca 1946 r., a generał Karol Świerczewski obdarował go pamiątkowym zegarkiem. Pomimo tego już w kwietnia 1946 roku został zdemobilizowany w stopniu starszego chorążego.

Po krótkim pobycie na Ziemiach Odzyskanych powrócił do Skierniewic. Pracował w skierniewickiej Fabryce Sklejek. Pełnił kolejno funkcje asystenta produkcji, st. mistrza, a wreszcie kierownika produkcji. W 1975 roku przeszedł na emeryturę. Społecznik, był ławnikiem sądowym i częstym prelegentem w wielu szkołach i stowarzyszeniach kombatanckich. Należał do elitarnego Klubu Hubalczyków. W latach 70. awansowany do stopnia podporucznika rezerwy. Odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim OOP, Krzyżem Walecznych, Krzyżem Partyzanckim, Medalem Zwycięstwa i Wolności oraz Odznaką Grunwaldzką.

Józef Pruski zmarł w Skierniewicach 13 czerwca 1991 r. w wieku 81 lat, pochowany został na cmentarzu św. Józefa w kwaterze wojskowej. Jest jedynym hubalczykiem, który swoje późniejsze życie zawodowe związał ze Skierniewicami, tu się ożenił, tu urodziły się jego dzieci.

Swoim życiem dał przykład bohaterstwa i odwagi w walce z okupantem hitlerowskim.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto