Przez wiele lat ludzie traktowali tę posesję jak parking. W 2010 roku jednak przy wjeździe na ów parking wyrosły wbite w ziemię pale, uniemożliwiające jakikolwiek ruch. Okazało się, że pale zostały wkopane przez właścicieli działki.
- Sam się zdziwiłem, gdy to zobaczyłem - mówi Leszek Trębski, prezydent Skierniewic. - Byłem przekonany, że jest to miejski teren. Myślałem nawet, żeby go utwardzić i zrobić tam parking z prawdziwego zdarzenia.
Wbicie pali zbiegło się w czasie z modernizacją ulicy Łódzkiej, biegnącej wzdłuż cmentarza. Nie dość, że cała droga została rozkopana, to jeszcze jedyne miejsce, gdzie można było zostawić auto, zostało zablokowane.
- A co tu się dzieje, gdy jest jakiś pogrzeb! - mówi sprzedawca zniczy, stojący obok nekropolii. - Autokar przystaje, ludzie w biegu wysiadają, a kierowcy kręcą się, nie wiedząc, jak i gdzie zaparkować. Niektórzy cofają na tej jednokierunkowej uliczce, a policja tylko na to czyha. W dodatku chodniki wzdłuż ogrodzenia cmentarza, dawniej używane jako miejsca postojowe, są po remoncie za wysokie i nie można wjechać. Horror jakiś! - dodaje.
Władze miasta sądziły, że z właścicielami terenu uda się porozumieć. Zwłaszcza że ziemia należy do starszego rodzeństwa. Proponowano dogodne - jak twierdzi ratusz - dla obu stron warunki. Porozumienia nie zawarto i parkingu nie odzyskano.
- Zaproponowaliśmy rodzeństwu przejęcie gruntów w zamian za wybudowanie na koszt miasta parkingu, gdzie mieliby zarezerwowane dla siebie dwa miejsca - mówi Arkadiusz Binek, naczelnik wydziału spraw ogólnych skierniewickiego ratusza. - Dodatkowo proponowaliśmy też wybudowanie im punktu handlowego i zapłatę wysokiego odszkodowania.
Mieszkańcy nie tylko nie zgodzili się na warunki proponowane przez miasto, ale też zaczęli pisać skargi i odwołania. Między innymi wystąpili dosądu cywilnego o naruszenie stanu posiadania.
- Sąd wydał zakaz wejścia na ten teren - mówi Anna Wolińska, rzecznik ratusza. - Sytuacja jest więc patowa.
Czy w takim razie nie można wybudować parkingu gdzie indziej? Obok cmentarza są prywatne działki, udostępniane przez właścicieli, zwłaszcza w okresie 1 listopada, w formie płatnych parkingów.
- Na razie o tym nie myślimy, a takie pytanie powinno być skierowane przede wszystkim do księdza proboszcza - mówi Kazimierz Kowalczyk, przedsiębiorca pogrzebowy ze Skierniewic i współzarządca nekropolii św. Józefa. - Czekamy na wykup dawnego parkingu przez miasto, bo brak parkingu jest mocno odczuwalny.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?