Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co zrobić ze starym psem?

Agnieszka Kubik
Psy ze schroniska tęsknią nie tylko za właścicielami, ale i za wolnością
Psy ze schroniska tęsknią nie tylko za właścicielami, ale i za wolnością Agnieszka Kubik
Skierniewiczankę zbulwersował fakt, że sąsiedzi oddali do schroniska psa, który od wielu lat z nimi mieszkał. Jego właściciele twierdzą, że nie mogli się nim dłużej zajmować.

Co ma zrobić właściciel, który z różnych powodów nie może lub nie chce opiekować się dłużej psem? Możliwości jest wiele: może mu znaleźć nowy dom, oddać do schroniska (jeśli jest wolne miejsce), do hotelu dla zwierząt, pod opiekę fundacji czy stowarzyszenia. - Żadne z tych rozwiązań nie jest dobre, ale lepsze niż porzucenie psa w lesie, wyrzucenie z auta czy danie łopatą przez głowę - mówi Piotr Majka z Zakładu Utrzymania Miasta, opiekującego się schroniskiem.
Inaczej uważa pani Maria ze Skierniewic (dane do wiad. red.), która wracając ze spaceru zauważyła psa. Zwierzak wyprzedził ją na drodze, podbiegł do furtki jednej z posesji i łapą próbował ją otworzyć.

- Poznałam go. To był pies sąsiadów. Mieli go od wielu lat - mówi skierniewiczanka. - Pomyślałam, że pies im uciekł. Ale gdy powiedziałam o tym jego właścicielce, usłyszałam, że pies został oddany do schroniska.

Pani Maria nie mogła uwierzyć własnym uszom. Właścicielka czworonoga stwierdziła, że psa oddali, bo nie ma się nim kto zająć. - Powiedziała, że jest chora i niedługo idzie na operację, a syn mieszka w Warszawie - relacjonuje nasza Czytelniczka.
Pani Maria twierdzi, że zaproponowała kobiecie opiekę nad psem na czas jej pobytu w szpitalu. - Obiecałam, że będę przynosiła jedzenie. Chciałam, żeby go tylko przygarnęła, bo on tak bardzo tęsknił, że aż uciekł ze schroniska - dodaje.

Sąsiadka pani Marii obiecała, że zapyta syna. Ten nie zgodził się jednak na przygarnięcie psiaka, bo - jak to stwierdziła kobieta - poniósł już koszty.
- Zaproponowałam więc, że je zwrócę, ale nie było o tym mowy - nie ukrywa zdenerwowania pani Maria.

Czy schronisko dla zwierząt bezdomnych może przyjąć psy od osób mających właścicieli?
- Wszystko zależy od okoliczności - mówi Piotr Majka z ZUM. - Wolę odpowiadać, że nie, bo gdybym chciał przyjąć psy od osób, które do nas dzwonią, to zwierzaków w schronisku byłoby dwa razy tyle. Bywa, że dziennie mam w tej sprawie i trzy telefony. Obecnie przebywa w schronisku kilka psów, których byli właściciele zapłacili za ich pobyt.

Pies, o którym mowa, uciekł ze schroniska już trzy razy.
- Raz goniłam go kilka kilometrów - mówi Małgorzata Michalak, wolontariuszka. - Najwyraźniej chce wrócić do domu.
Pani Małgorzata opowiada, że psiak jest stary, ale ogólnie w dobrej kondycji. - Jest przyjacielski i bardzo tęskni - mówi wolontariuszka. - Niestety, ma nikłe szanse na adopcję. Wiem, że są różne sytuacje w życiu, ale pies, który ma właściciela, zabiera miejsce temu, który go potrzebuje.
Piotr Majka twierdzi jednak, że każdy pies ma właściciela.
- Tyle, że niektórzy po prostu wyrzucają go na bruk, bo wtedy pies otrzymuje status "bezpańskiego" i po kłopocie - stwierdza. - Uważam, że ten pan, oddając swojego psa do schroniska, postąpił uczciwie.

Takiej argumentacji nie rozumie z kolei pani Maria.
- Ktoś oddaje swojego starego psa jak niepotrzebną rzecz i ja mam to jeszcze pochwalać? - pyta oburzona. - Ta psina nie ma tam nawet budy. Ktoś, kto nie ma serca dla swojego starego psa, pewnie nie znajdzie też w sobie miłości dla starych rodziców - przestrzega.

Aleksandra Cherek, wolontariuszka, autorka książki pt. "Pies. Pielęgnacja, szkolenie i trening charakteru", znawca psiej psychiki twierdzi, że wprawdzie nasz stosunek do zwierząt przekłada się na stosunek do człowieka, ale stwierdzenie pani Marii jest zbyt daleko idące.
- Psy są bardzo przywiązane do swoich właścicieli, ale mają też spore możliwości dostosowywania się do nowego opiekuna czy nowych miejsc - mówi Aleksandra Cherek. - Tyle, że w przypadku schroniska jest to jednak trudniejsze. Psiaki są tu pozbawione ciepła i uczuć.

Jaka jest w takim razie alternatywa? - Jest nią hotel dla zwierząt, tyle, że tam trzeba uiszczać miesięczną opłatę - radzi. - Ale jeśli zwierzak służył wiernie całe lata, to chyba właściciel, o ile go stać, jest mu to "winien". Osobiście marzę o tym, by przy schroniskach pracowali specjaliści, np. behawioryści. Podczas rozmowy wiele problemów można byłoby rozwiązać bez porzucania istoty, która nas po prosu kocha.

Były właściciel psa twierdzi, że nie może się psem zająć.
- Chciałem, by pies miał wikt i godne życie w schronisku już do końca swych dni - mówi.
- A ja podkreślę raz jeszcze: uważam, że ten pan postąpił uczciwie wobec tego zwierzaka - mówi Piotr Majka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto