Tymczasem sytuacja na rynku pracy w Polsce wciąż nie jest najlepsza dla pracodawców, obecnie już około 4o proc. z nich nie może znaleźć pracowników. Ten wskaźnik jest już u nas wyższy niż średnia światowa (38 proc.) i znacznie wyższy niż jeszcze dwa lata temu (32 proc.). Trudno sobie nawet wyobrazić co by było, gdyby nie ponad milion Ukraińców pracujących w Polsce.
A jednak - zdaniem Ryszarda Pawlewicza, dyrektora skierniewickiego Powiatowego Urzędu Pracy, wyjazd części Ukraińców tylko naszej gospodarce by się przysłużyło. - Po pierwsze Niemcy potrzebują fachowców, a w Polsce najczęściej pracują Ukraińcy bez żadnych kwalifikacji, w zasadzie to 99 procent wszystkich przebywających - mówi. - Gdyby jednak część z nich wyjechała, byłaby to wreszcie okazja, by uruchomić ponad 5 mln Polaków w wieku produkcyjnym nieaktywnych zawodowo. Koszty ich utrzymania ponosi całe społeczeństwo.
Dyrektora Pawlewicza niepokoi fakt, że również i do Polski nie są ściągani fachowcy, ale Ukraińcy bez żadnego wykształcenia - tak, jakby Polacy nie potrafili zbierać jabłek albo być pomocnikami murarza. Nie dość, że zaledwie 1/3 Ukraińców jest ubezpieczona w ZUS, to jeszcze zarobione pieniądze, łącznie z podatkami, sa transferowane na Ukrainę.
- Nie byłoby więc źle, gdyby Parlament Europejski otworzył rynek pracy w Niemczech - podkreśla Ryszard Pawlewicz. - Najbardziej odczuliby to pracodawcy, którzy mieliby mniejsze zyski z uwagi na fakt, że musieliby więcej zapłacić polskiemu pracownikowi.
W Skierniewicach i powiecie jest ponad 15 tys. Ukraińców.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
