Więcej drzew i zieleni na Rynku w Skierniewicach. Pracują nad koncepcją [ZDJĘCIA]

Zapewne każdy, kto latem udaje się do centrum Skierniewic i musi przespacerować się po płycie Rynku, narzeka na wszechobecny brak zieleni. Narzekania na ten temat słychać od wielu już lat, a minione lato pokazało, że pergole, kwietniki i nieliczne, wystawiane w doniczkach drzewa nie są w stanie zapewnić odrobiny chłodu. W ubiegłym roku sytuację pogarszało jeszcze wyłączenie z przyczyn epidemicznych fontanny i przechodniów nie chłodziła nawet delikatna, wodna mgiełka. Okazuje się, że to niedługo może się zmienić.

Po ostatnim upalnym lecie prezydent Skierniewic postanowił sprawdzić czy nie byłoby możliwości zwiększenia ilości zieleni w centrum miasta. Aby jednak móc to zrobić, konieczna była opinia konserwatora zabytków, który trzyma pieczę nad Rynkiem.

- Jesteśmy po rozmowach z konserwatorem i uzyskaliśmy zgodę na wprowadzenie w Rynku większej ilości stałych elementów zielonych. Obecnie zleciłem opracowanie koncepcji zazielenienia. I nie chodzi o kolejne drzewa w donicach, ale o stałe nasadzenia – mówi Krzysztof Jażdżyk, prezydent Skierniewic.

Nie ma się co spodziewać, że Rynek zbliży się do wyglądu sprzed 20 lat, gdyż w opracowywanej koncepcji trzeba będzie uwzględnić kilka innych czynników, nie tylko wygodę i komfort pieszych.

- Trzeba pamiętać, aby zieleń nie przeszkadzała na przykład przy organizowaniu imprez, nie kolidowała z ruchem – wyjaśnia prezydent.

Gdy z sentymentem wspominamy wielkie i stare drzewa skierniewickiego Rynku, to trzeba mieć na uwadze, że pierwotne założenia tego placu były podobne do obecnych. Był to teren utwardzony, bez zieleni, na którym organizowano targi. Zazieleniać zaczął się na przełomie lat 50-60 XX wieku, a kolejną metamorfozę przeszedł na początku wieku XXI. Od tej pory sukcesywnie powraca dyskusja na temat jego zazielenienia.
A jak Rynek wyglądał przed laty i czym różnił się od dzisiejszego? Odpowiedź na to pytanie da kilka poniższych kadrów zdjęciowych: