Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Skierniewicach podrożały świąteczne drzewka

Sławomir Burzyński
Sławomir Gajos długo oglądał drzewka, nie mogąc się zdecydować. Choinkę wybrały dzieci
Sławomir Gajos długo oglądał drzewka, nie mogąc się zdecydować. Choinkę wybrały dzieci fot. Sławomir Burzyński
Największym skierniewickim targowiskiem z choinkami jest plac na rogu ulic 1 Maja i Wojska Polskiego.

To ostatni moment na dokonanie dobrego zakupu. Niektórzy sprzedawcy wprawdzie zapewniają, że świąteczne drzewko będzie można kupić również w Wigilię, ale dla pewności warto było to zrobić wcześniej.

- Najlepiej do czwartku, bo w wigilijny piątek nie będę sprzedawał - mówi właściciel plantacji ze Strobowa pod Skierniewicami.

Inny ze sprzedawców zaprasza jak najwcześniej, bo jak przekonuje, rano jest największy wybór, a im bliżej południa, tym choinki są coraz bardziej przebrane.

We wtorek na placu klientów nie było wielu, a większość z nich kręciła głową na słaby wybór i wysokie ceny. Sławomir Gajos długo oglądał drzewka, nie mogąc się zdecydować, choć towarzyszące mu dzieci były bardziej bezkrytyczne. - Wszystkie choinki są ładne - zapewniała mała Ola, a młodszy brat Mikołaj ochoczo ją poparł.

W końcu pan Sławomir wybrał około metrowe drzewo. - Pięćdziesiąt - odparł sprzedawca pytany o cenę. - Dam czterdzieści i biorę... - Może być! - targ został dobity.

W tym roku 50 złotych kosztują całkiem przeciętne drzewka, za ładniejsze trzeba zapłacić sporo więcej. - Mamy od 30 zł - sprzedawca pokazuje na malutki "kikucik" - do 120 złotych za to największe.

Jeżeli ktoś uważa, że cięta choinka to loteria, bo nie wiadomo, kiedy zgubi igły, może zaryzykować kupno choinki w doniczce. Ryzyko polega na tym, że drzewko może prawie wcale nie mieć korzeni, ale nim opadnie, trudno to stwierdzić. Zdecydowana większość kupuje więc cięte.

Dwumetrowy świerk kosztuje 100 złotych (to cena wywoławcza i niekiedy udaje się utargować 10 złotych), za podobną cenę można trafić na ładną daglezję. Kto kiedyś miał w domu takie drzewko, chętnie kupuje powtórnie, bo daglezja o długich, miękkich igłach i intensywnym zapachu może stać w mieszkaniu nawet do wiosny - i nie opada.

Za jodły sprzedawcy żądają sporo powyżej 100 złotych, zależnie od wielkości. I wszyscy przyznają, że w tym roku świąteczne drzewka podrożały.

- Wszystko poszło w górę, choinki też - wzdycha pani Irena, właścicielka plantacji pod Skierniewicami. - Najpierw było błoto, a potem zima zaczęła się w tym roku wcześniej i sypnął duży śnieg. Choinki trzeba było odkopywać, a po wycince wynosić na plecach, bo samochód nie mógł wjechać. Taka robota kosztuje i trwa dłużej, więc drzewko musiało zdrożeć - wyjaśnia.

Jeszcze rok temu choineczki kupowaliśmy w cenie nawet poniżej 10 złotych, a za naprawdę duże sztuki trzeba było zapłacić 70-80 złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto