Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urlopy zdrowotne dla nauczycieli czyli sens istnienia biura prasowego w skierniewickim ratuszu

redakcja
Razem z początkiem nowego roku szkolnego samorządy liczą nauczycieli, którzy swoje zdrowie ratują na urlopach.

- W tym roku na urlopy zdrowotne poszło 9 nauczycieli z miejskich szkół - mówi Arkadiusz Rataj z rawskiego ratusza. - Po dwóch nauczycieli ze szkół podstawowych nr 1 i 2, trzech nauczycieli z SP nr 4 oraz dwie osoby z Gimnazjum nr 2.

W szkołach podległych rawskiemu starostwu na urlop zdecydowało się 4 pedagogów, a wśród nich: nauczyciel języka polskiego, matematyki, psycholog i wychowawca w internacie. 
Dla samorządów to podwójne obciążenie, bo wynagrodzenia należą się zarówno tym, którzy przebywają na urlopach, jak i tym, którzy ich zastępują.


- Na wynagrodzenia dla urlopujących nauczycieli musimy zabezpieczyć ok. 200 tys. zł - dodaje Maria Witczak, skarbnik w rawskim ratuszu.


W łowickich szkołach podległych miastu z urlopów korzysta 6 nauczycieli (w ubiegłym roku były tylko 3 takie osoby). W szkołach powiatowych zdrowie zdecydowało się ratować aż 11 pedagogów.


Bardzo dobrym stanem zdrowia mogą się natomiast pochwalić nauczyciele, którzy pracują w szkołach podległych Starostwu Powiatowemu w Skierniewicach. - Ani w minionym roku szkolnym, ani w tym żaden nauczyciel nie skorzystał z tego przywileju - mówi Mirosław Belina, starosta skierniewicki.


Pytanie o liczbę nauczycieli przebywających na urlopach zdrowotnych skierowaliśmy również do Urzędu Miasta w Skierniewicach. Jest to jedyny urząd w naszym regionie, który ma wydział prasowy i jedyny zarazem, który nie udzielił konkretnej odpowiedzi.




Komentarz:
JAKI JEST SENS ISTNIENIA BIURA PRASOWEGO W SKIERNIEWICKIM URZĘDZIE MIASTA? 



Prześledźmy.

Rawa Mazowiecka

urząd miasta. 

Dziennikarz zadał pytanie inspektorowi w wydziale oświaty we wtorek, czyli dzień wcześniej. Umówili się na telefon na godzinę 11 w środę. Tego dnia, po wykonaniu dwóch telefonów, dziennikarz miał informację, którą uzupełnił wykonując telefon do skarbnika urzędu miasta.


• starostwo

Dziennikarz udał się do wydziału oświaty we wtorek i zadał pytanie inspektorowi. Urzędniczka przygotowała kompletną listę i przyniosła dziennikarzowi do redakcji, dopytując, czy nie musi czegoś uzupełniać. 



Łowicz

• urząd miasta

Dziennikarz zadzwonił do naczelnika wydziału spraw społecznych ratusza, pani Małgosi, która od ręki podała interesujące go informacje.


• starostwo

Dziennikarz zadzwonił do dyrektora wydziału edukacji, która od ręki podała mu niezbędne informacje. Ponieważ nie pamiętała danych z poprzedniego roku, przeprosiła i oddzwoniła za kwadrans.



Skierniewice

• starostwo
Dziennikarz zadzwonił do starosty skierniewickiego, który poprosił o telefon za kilka minut. Gdy dziennikarz oddzwonił, starosta udzielił mu informacji.



• urząd miasta – jedyny urząd spośród wymienionych, który posiada biuro prasowe

Dziennikarz zadzwonił do rzecznika prasowego we wtorek i zadał pytanie. Rzecznik poprosił o przesłanie pytania mejlem. Dziennikarz przesłał mejla.


Następnego dnia dziennikarz od rana czekał na odpowiedź od naczelnika wydziału edukacji, do którego pani rzecznik przesłała mejla z pytaniem (w środę pani rzecznik poszła na urlop). 
Przed godziną 15 dziennikarz, zaniepokojony brakiem odpowiedzi, która miała nadejść bezpośrednio na jego adres mejlowy, zadzwonił do wydziału edukacji. Otrzymał od urzędniczki informację, że pani naczelnik nie ma, ale sprawdzi, czy stosowna odpowiedź została zredagowana.

Dziennikarz oddzwonił po kwadransie. Otrzymał od tej samej urzędniczki informację, że odpowiedź została właśnie przesłana do biura prasowego. 


Dziennikarz zadzwonił do biura prasowego, gdzie pracujący tam stażysta odpowiedział, że jeszcze odpowiedzi nie ma. Dziennikarz poprosił o powtórne sprawdzenie skrzynki mejlowej. Gdy okazało się, że odpowiedź istotnie jest, została ona przesłana dziennikarzowi. Była godzina 15.40.


Odpowiedź brzmiała następująco: „Dane o urlopach dla poratowania zdrowia będą dostępne po zatwierdzeniu aneksów do projektu organizacji roku szkolnego 2012/2013. Informacji w chwili obecnej mogą udzialić jedynie dyrektorzy poszczególnych placówek” (pisownia oryginalna).


Gdyby dziennikarz otrzymał powyższą odpowiedź do godziny, dajmy na to, 14, miałby jeszcze szansę obdzwonić szkoły. Tuż przed godziną 16 takiej szansy nie ma.



PS. Dodajmy, że nie jest to pierwszy tego typu przypadek.

Szanowni Czytelnicy

Serdecznie dziękujemy za komentarze. Wszystkie uwagi są dla nas istotne.

Publikując artykuł o tym, że Urząd Miasta w Skierniewicach nie jest w stanie udzielić krótkiej informacji (w tym przypadku chodziło o liczbę nauczycieli przebywających na urlopach zdrowotnych, ale rzecz nie dotyczy jednostkowego przykładu), pokazaliśmy Państwu, jak urzędnicy traktują swoich mieszkańców.

Fakt, że dziennikarz miał kłopot z uzyskaniem informacji, to istotnie jego problem, z którym sobie radzi.

Ale fakt, że mieszkańcy nie mają dostępu do informacji, do których mają prawo (bo za funkcjonowanie urzędu i m.in. wynagrodzenia dla nauczycieli, którzy przez rok nie pracują, płacą z własnej kieszeni), to zwykła ignorancja i brak szacunku dla podatnika i wyborcy.

Urząd rzeczywiście ma dwa tygodnie na udzielenie odpowiedzi, ale dotyczy to tylko informacji, które wymagają opracowania.
Taka okoliczność tutaj nie zaszła, bo wiadomość o liczbie chorych pracowników pracodawca powinien mieć uaktualnianą na bieżąco. 

Z poważaniem

Cieślak Edyta, szef redakcji lokalnej

„Dziennika Łódzkiego”, „ITS”

serwisu skierniewice.naszemiasto.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto