Problem śmieci jest wszechobecny. Spotykamy je w mieście, w gminie i powiecie. Każdego rodzaju i w miejscach, w których byśmy się tego nie spodziewali. Bata na śmieciarzy nie ma i dlatego czują się bezkarni. - Jest takie powiedzenie, że nie tam jest czysto, gdzie każdy sprząta, ale tam, gdzie nikt nie brudzi - mówi Mirosław Belina, starosta skierniewicki, który jest zszokowany skalą wyrzucanych śmieci. - Tyle się niby na ten temat mówi, tyle konkursów organizuje w szkołach, a efektów nie ma. Czasem szkoły organizowały akcje sprzątania terenu, ale rodzice mieli pretensje, że ich dziecko się może się skaleczyć. W takiej sytuacji organizatorom się odechciewa - mówi starosta.
Śmieci jest pełno w okolicznych wsiach. Wystarczy wyjechać poza miasto, by zobaczyć, ile odpadków leży w rowach wzdłuż drogi. Wygląda to tak, jakby jechała śmieciarka i celowo wyrzucała śmieci. Wójt gminy Skierniewice zapewnia, że jego pracownicy sprzątają na bieżąco, ale to syzyfowa praca. - Mam 9 ludzi, którzy zajmują się jeszcze naprawami, awariami czy wycinką drzew - mówi Czesław Pytlewski. - Myślimy nad zakupem kamerek, które zainstalujemy w różnych miejscach w gminie. Jesteśmy już po rozmowach z nadleśnictwem i Dyrekcją BPK.
Cenne są wszelkie inicjatywy oddolne - w ubiegłym roku Sylwester Kardialik i jego znajomi zorganizowali akcję sprzątania terenu poligonu. Ustawili też kosze na śmieci. - Te kosze sporo dały - mówi Sylwester Kardialik. - Niewykluczone, że akcję sprzątania powtórzymy.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?