Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skierniewiczanie skarżą się na kolej

Roman Bednarek
Informacja na dworcu jest nieczynna, dodzwonić się też nie ma szans
Informacja na dworcu jest nieczynna, dodzwonić się też nie ma szans Roman Bednarek
Na polską kolej narzekają wszyscy. Kilka krytycznych uwag wobec tego przewoźnika ma również jeden z mieszkańców Skierniewic.

- Od jakiegoś czasu na dworcu w Skierniewicach nieczynne jest okienko z informacją - narzeka Józef Andrzej Kaźmierczak. - To niedopuszczalne przy tym całym rozgardiaszu panującym na kolei. Gdzie ci biedni podróżni mają się czegokolwiek dowiedzieć? - zadaje retoryczne pytanie.

Zdaniem przedstawicielki spółki Przewozy Regionalne w Łodzi, nie ma w tym... nic dziwnego.
- Nie prowadzimy informacji w Skierniewicach, bo w celu obniżenia kosztów działalności zmniejszyliśmy stan zatrudnienia w naszej spółce - tłumaczy Iwona Jendrychowska, naczelnik działu marketingu w łódzkich Przewozach Regionalnych. - Zresztą każdej informacji udzielają panie w kasach.
- Żeby się o cokolwiek zapytać w kasie, trzeba najpierw odstać swoje w kolejce osób kupujących bilety - ripostuje pan Józef.

I na ten argument przedstawicielka PR ma odpowiedź.
- Na dworcu w Skierniewicach działa także InterCity. Dlaczego to my mamy ponosić koszty działania informacji? - odbija piłeczkę naczelnik Jendrychowska. - Równie dobrze tamta spółka może uruchomić punkt informacyjny.

Ale to nie wszystko. Skierniewiczanin zdziwił się, gdy w sobotę chciał przyjechać z Łowicza do Skierniewic.
- Rano jest pociąg o godz. 9.42, a później dopiero o 17.21. Prawie osiem godzin przerwy w kursowaniu pociągów? Kolej chyba nie chce zarabiać - denerwuje się. - Na domiar złego ostatni odchodzi stamtąd o godz. 18.21. I na taką uwagę znalazło się wytłumaczenie.
- Z naszych badań marketingowych wynika, że ta linia nie cieszy się zbyt dużą popularnością podróżujących. W ogóle pociągami ludzie podróżują najczęściej rano i po południu - tłumaczy cierpliwie Iwona Jendrychowska. - Zresztą takie godziny kursowania pociągów ustala zamawiający usługę, którym jest Urząd Marszałkowski. Każdy rozkład jazdy i wszelkie zmiany w nim są konsultowane z tą jednostką samorządową. My, jako doświadczony przewoźnik, podajemy pewne sugestie, możemy doradzić, a nawet dyskutować z kontrahentem, ale ostateczna decyzja należy jednak od zamawiającego - podkreśla pani naczelnik.

Zdaniem Józefa Kaźmierczaka o pomstę do nieba woła również czas przejazdu pociągu ze Skierniewic do Warszawy. -Żeby taką trasę pokonywać w ponad półtorej godziny? Wychodzi, że pociąg jedzie z prędkością 40 kilometrów na godzinę - dziwi się nasz rozmówca. - Przecież 30 lat temu jeździły szybciej.

Pani naczelnik tłumaczy, że to wszystko przez remonty .
- Harmonogram przejazdu ustala PKP PLK zarządzający infrastrukturą kolejową i nic na to nie poradzimy - podkreśla.
- Ciekawe zatem, dlaczego w tym harmonogramie zapisano, że czas przejazdu z Suchej Żyrardowskiej do Żyrardowa ma wynosić 12 minut, skoro potrzeba na to góra czterech minut - ironizuje pan Józef. - Tym bardziej, że na tym odcinku nie ma żadnych robót.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto