Skierniewiczanie pomogli mu odzyskać dom. Stracił go w pożarze [ZDJĘCIA]

Życie pana Bogdana zmieniło się jednej, tragicznej nocy. Wówczas to pożar doszczętnie zniszczył jego niewielki dom. Mężczyzna pozostał na lodzie, bez funduszy, które mógłby poświęcić na budowę nowego lokum. O jego losie dowiedzieli się skierniewiccy siatkarze.

- Córka pana Bogdana jest siatkarką i o dramacie jej ojca dowiedział się Michał Kędzior od nas. Jego pomysłem było, aby jakoś postarać się pomóc – mówi Marek Kujawski, prezes Ośrodka Sportu i Rekreacji w Skierniewicach.

W skierniewickim OSiR od razu zaczęto działać. I chociaż pewne było, że nikogo nie stać na ufundowanie budowy nowego domu, to narodziła się koncepcja, by pomyśleć o baraku mieszkalnym. Z pomocą nadeszła Energetyka Cieplna ze Skierniewic. Okazało się, ze spółka posiada jakiś stary, niewykorzystywany od dawna barak budowlany. Jego stan techniczny pozostawiał jednak wiele do życzenia. Konieczne było odnowienie.

- Z pomocą przyszedł nam pan Śmieszek, ślusarz ze Skierniewic. Na jego działkę przewieźliśmy kontener i ludzie zabrali się za pracę – wspomina prezes.

Z pomocą ruszyły inne skierniewickie firmy, takie jak: EL-IN, Sulmatex, Rosbudex i Pawko. Sfinansowali zakup materiałów, transport, farb, okien i drzwi.

Po kilku tygodniach stary barak zyskał nowe życie. Położono na nim nowy, ocieplony dach, wstawiono okna i drzwi. Z uwagi na fakt, że miał on służyć jako mieszkanie całoroczne, konieczne było też ocieplenie. I tu znów pomogli ludzie dobrej woli i firmy, które dostarczyły też ciężki sprzęt, niezbędny do przewiezienia baraku na działkę pana Bogdana. W malowaniu wnętrz pomagali między innymi członkowie rodziny pogorzelca, znajomi i ich koledzy.
- Miło było pomóc człowiekowi w potrzebie. Widać też, że sportowa rodzina potrafi się wspierać, zaangażować do pomocy ludzi dobrej woli. Wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że pan Bogdan ma teraz gdzie mieszkać należą się wielkie słowa podziękowania – mówi prezes.