Za podjęciem uchwały podwyższającej radnym diety głosowała zdecydowana większość 21-osobowej rady miasta. Od głosu wstrzymały się jedynie cztery osoby.
Uchwała przewiduje zdecydowane podwyżki diet zwłaszcza dla szeregowych radnych, którzy do tej pory otrzymywali 858,92 zł miesięcznie. Po podwyżce, od 1 lutego roku bieżącego, będą otrzymywać po 1.073,65 zł, czyli o 214,73 zł więcej. Ich miesięczna dieta zwiększy się o jedną czwartą.
Na konto przewodniczących komisji rady miasta od 1 lutego wpływać będzie każdego miesiąca kwota 1.288,38 zł. Do tej pory przewodniczący komisji otrzymywał dietę w wysokości 1.073,65 zł. Jego miesięczne uposażenie zwiększy się zatem również o 214,73 zł, czyli o jedną piątą.
Dwaj wiceprzewodniczący rady miasta – Dariusz Chęcielewski i Grzegorz Płuska – otrzymywać będą miesięcznie po 1.744,68 zł. Dotychczas ich dieta wynosiła1.556,80 zł. Podwyżka w ich przypadku wynosi 187,88 zł, czyli zaledwie 12 proc.
Przewodniczący rady miasta Andrzej Melon nie otrzymał żadnej podwyżki – tak jak dotychczas będzie odbierał dietę w wysokości 2.013,10 zł. Trochę to zaskakujące, ale wytłumaczenie – jak się okazuje – jest bardzo banalne.
– Nie mogłem otrzymać podwyżki przysługującej mi diety, bo osiągnęła już maksymalną, dopuszczaną przepisami wartość – tłumaczy przewodniczący rady miasta Andrzej Melon. – Taką dietę przejąłem po swoim poprzedniku z kadencji 2010-2014.
Uchwała przewiduje jednocześnie drobny bacik na radnych opuszczających sesje lub posiedzenia komisji rady miasta w postaci potrąceń diety za każdą nieobecność. Jeśli radny nie będzie uczestniczył w sesji rady miasta, od 1 lutego dostanie dietę pomniejszoną o 10 proc. Natomiast za każdą nieobecność na posiedzeniu komisji rady miasta straci 5 proc.
W poprzedniej kadencji o kary finansowe dla radnych opuszczających sesje lub komisje bezskutecznie wnosiła ówczesna radna Danuta Nowakowska. Prawdopodobnie swojego projektu uchwały nie udało jej się przeforsować, ponieważ należała do grona radnych opozycyjnych.
– To skandal, aby radny, który regularnie opuszcza posiedzenia komisji i sesje rady miasta, otrzymywał pełną dietę – tłumaczyła wtedy Danuta Nowakowska. – Są tacy radni, którzy od pewnego czasu w ogóle nie uczestniczą w jakichkolwiek obradach rady miasta.
Potrącenia za nieobecności radnych na obradach, jakie przewiduje ostatnia uchwała o dietach, była radna ocenia jako śmieszne.
– Są bardzo oszczędne, więc to żadna kara za absencje. Sugerowałam wówczas znacznie większe potrącenia – komentuje Danuta Nowakowska. – Jest to o tyle śmieszne, że jednocześnie podwyższyli swoje diety o jedną czwartą, a więc pomimo nieobecności na sesji rady miasta i tak zyskują na tym. Ale mam nadzieję, że frekwencja, zwłaszcza na posiedzeniach komisji rady miasta, ulegnie poprawie. Lepszy rydz niż nic.
Podczas sesji nie było żadnej dyskusji nad projektem uchwały o dietach. Odnotować jednak należy głos jednego z najmłodszych radnych.
– Uważam za słuszne potrącenia diet radnym, którzy nie uczestniczą w sesjach czy komisjach rady miasta, choć jest to ich obowiązkiem – mówił radny z klubu PiS Artur Sułek. – Nie podoba mi się natomiast ta część uchwały, która podwyższa diety. Biorąc pod uwagę koszty kampanii wyborczej, czas poświęcony na spotkania z mieszkańcami, koszty dojazdu na te spotkania, dieta jest niewystarczająca. Ale przecież nie jesteśmy w radzie miasta dla pieniędzy, dlatego nie mogę się zgodzić z tymi podwyżkami.
Czterech radnych z klubu PiS – Artur Sułek, Jan Czubatka, Marek Pastusiak i Roman Czyżewski – wstrzymało się od głosu. Po sesji na portalu skierniewice.naszemiasto rozgorzała dyskusja na temat podwyżek diet radnych. Wiele komentarzy wyrażało swoje oburzenie w związku z podjętą uchwałą.
– Szanowni państwo, w wyniku wielu pytań, jakie pojawiają się na portalach wyjaśniam, że nie głosowałem za podniesieniem diet radnych – zapewniał skierniewiczan radny Roman Czyżewski, co zresztą jest prawdą.
Do dyskusji włączył się również przedsiębiorca i były samorządowiec Bogdan Sękalski, którego zdaniem, głosowanie przeciwko uchwale lub wstrzymywanie się od głosu niewiele daje. Zasugerował sposób, w jaki radni nie zgadzający się z uchwałą, mogą podkreślić swoją postawę, a jednocześnie przysłużyć się lokalnej społeczności.
– Samo głosowanie przeciwko uchwale jest raczej efektowne, ale nieefektywne, ponieważ koalicja rządząca ma przewagę w radzie, więc i tak przeforsuje każdy swój projekt – tłumaczył były samorządowiec. – Ale jeśli radny uważa, że podwyżka nie jest uzasadniona i chce być krystalicznie czysty, może tę dodatkową kwotę, a nawet całą dietę, co miesiąc przekazywać na jakiś cel społeczny.
Warto dodać, że podjęta uchwała unieważnia ostatnio podjętą uchwałę o dietach z 2000 r. To oznacza, że diety nie ulegały zmianie od 18 lat.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?