Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni nie mają czasu dla spraw miasta?

Agnieszka Kubik
fot. Agnieszka Kubik
Radna Danuta Nowakowska, przewodnicząca komisji ds. samorządu, zaproponowała na ostatniej sesji Rady Miasta aktualizację uchwały dotyczącej wysokości diet dla radnych. 21 radnych pobiera je w formie zryczałtowanej, niezależnie od frekwencji na poszczególnych komisjach czy sesjach. 
- Tymczasem nieobecności bywają drastyczne, często poniżej 50 procent, w grudniu nie mogły się z tego powodu odbyć niektóre komisje - mówi radna Nowakowska.


Radna złożyła swój wniosek na ręce przewodniczącego rady miasta, który jednak odesłał go do przewodniczącej właściwej komisji, czyli do... Danuty Nowakowskiej.


- Nie mam możliwości podejmowania inicjatyw uchwałodawczych - przekonywał Mariusz Dziuda. - Poza tym nie uważam, by była taka konieczność. Ogólna frekwencja radnych na poziomie 91 procent na wszystkich sesjach i komisjach to nie jest zły wynik. 11 radnych wykazuje się stuprocentową frekwencją, natomiast tylko jeden ma ją na najniższym, 58-procentowym poziomie. 


Z danych biura rady, które podsumowało miniony rok, wynika, że najrzadziej na komisjach rady miasta bywają radni opozycyjni: Jarosław Chęcielewski, Krzysztof Jażdżyk i Bożena Meszka-Stefanowska.

Obecnie przewodniczący RM pobiera co miesiąc dietę w wysokości 1.980 zł, dwóch wiceprzewodniczących - po 1.530 zł. Szeregowy radny za udział w komisjach i sesjach pobiera dietę w wysokości 847 zł, a przewodniczący komisji otrzymują dodatkowo 211 zł. Członkowie komisji rewizyjnej otrzymują dietę w wysokości 1.059 zł, a jej przewodniczący - 1.271 zł.

Odpowiedź radnych: Krzysztofa Jażdżyka i Jarosława Chęcielewskiego.

– Przeszedłem operację i dwa miesiące byłem na zwolnieniu lekarskim – mówi Jarosław Chęcielewski. – Po drugie radni obecnej kadencji złożyli tylko trzy projekty uchwał, i tak się składa, że to ja jestem ich współautorem. Poświęciłam na to mnóstwo czasu, a także własnych pieniędzy, bo nie każdy wie, że sama opinia prawna pod projektem uchwały kosztuje 1.500 zł. Jeden dzień w tygodniu mam wolny od pracy zawodowej, a wykorzystuję go na bieganie po urzędach w imieniu moich wyborców, którzy z bardzo wieloma sprawami przychodzą bezpośrednio do mojego domu. 


Krzysztof Jażdżyk również twierdzi, że jest bardzo aktywnym radnym – i nie zawsze musi się to przekładać na obecność na komisjach czy sesjach. – Tym bardziej, że radnemu opozycyjnemu jest bardzo trudno przekonać do swoich racji innych, czasem człowiek się zniechęca – mówi.

– Ale jestem zawsze do dyspozycji mieszkańców i oni dobrze o tym wiedzą. 
Radni boleją, że na sesjach oraz komisjach nie ma obsługi prawnej. – Jak mam głosować, skoro czasem mam wątpliwości – pyta Krzysztof Jażdżyk. – Radcy prawni są po to, by je rozwiewać. 


Radny ma zamiar zaproponować obniżkę wysokości diet radnych. – Jest kryzys i uważam, że należałoby ten temat podjąć – mówi. 


od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto