Podczas środowej komisji kultury rady miasta raz jeszcze rozgorzała dyskusja na temat reformy jednostek kultury. – Gdzie podzieją się te wszystkie imprezy, z których nasze ośrodki kultury są słynne? – dociekała radna Alicja Cyrańska. – I po co kierować ankiety do mieszkańców, z których tylko trzy procent interesuje się kulturą w mieście, skoro od dawna wiadomo, że ludzie potrzebują "chleba i igrzysk", więc i takie będą odpowiedzi w ankietach.
– Podkreślam raz jeszcze, że musimy jak najracjonalniej wydatkować 5 mln zł przeznaczonych na kulturę w mieście – ripostowała wiceprezydent Beata Jabłońska. – Wbrew temu, co mówi radna Cyrańska, głos mieszkańców, nawet tych trzech procent, jest najważniejszy. Mogę też obiecać, że nikt nie straci pracy, jeśli będzie taka konieczność, każdemu pomożemy w znalezieniu nowej, tak, jak było to w przypadku bursy. Nie znikną też formy działalności, które się sprawdziły i mają odbiorców.
Radni ustalili też, że na następnej komisji pojawi się firma consultingowa Sawa, która zajmuje się kwestią połączenia skierniewickich jednostek kultury.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?