60-letni makowianin szedł poboczem drogi pchając przed sobą taczkę. Nagle mężczyzna został potrącony przez jadącego za nim opla. Sprawca, jakby nigdy nic, wyminął poszkodowanego i odjechał w kierunku Płyćwi.
Świadkiem zdarzenia był jadący samochodem mieszkaniec gminy, który powiadomił służby, po czym ruszył w pościg za piratem drogowym. Niestety bezskutecznie, auto sprawcy jakby rozpłynęło się w powietrzu. Nie całe jednak. Na miejscu zdarzenia wskutek zderzenia z taczką opel stracił przednią tablicę rejestracyjną oraz kilka elementów wyposażenia. Taczka straciła koło.
Świadek po nieudanym pościgu wrócił na miejsce kolizji by udzielić pomocy poszkodowanemu. Jakież było jego zdumienie, gdy po kilku minutach ujrzał idącego pieszo mężczyznę, który najwyraźniej szukał utraconej tablicy. Znalazł ją i jakby nigdy nic ponownie się oddalił.
Po niedługim czasie na miejsce dojechał patrol policji oraz karetka pogotowia. Na szczęście 60-letni poszkodowany nie odniósł poważnych obrażeń. Karetka odwiozła go na SOR w Skierniewicach, gdzie został opatrzony i odesłany do domu.
Tymczasem sprawca najwidoczniej zreflektował się, wrócił – tym razem samochodem – na miejsce zdarzenia i przyznał policjantom do spowodowania kolizji. Kierowcą opla okazał się 37-letni mieszkaniec Makowa. Badanie wykazało w jego organizmie 0,88 promila alkoholu. W dodatku nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem.
– Sprawca usłyszał zarzuty – mówi komisarz Magdalena Studniarek z Komendy Miejskiej Policji w Skierniewicach. – O wysokości kary zdecyduje sąd. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu do 2 lat więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów. Prócz tego będzie odpowiadał za spowodowanie kolizji oraz jazdę bez uprawnień.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?