Passat uderzył w dom

Do groźnego wypadku doszło wczoraj rano w Mokrej Lewej, na skrzyżowaniu z drogą do Makowa. Trzech mężczyzn, jadących volkswagenem passatem odniosło obrażenia – dwóch (w tym kierowca) ciężkie, trzeci wysiadł z rozbitego auta o własnych siłach. Wszyscy zostali przewiezienie do skierniewickiego szpitala. 

Tuż po godzinie 6 samochód jadący od strony Makowa nie zatrzymał się na skrzyżowaniu, przejechał drogę Skierniewice – Wola Makowska z pierwszeństwem przejazdu, przeskoczył rów melioracyjny, uderzył w ogrodzenie, ścinając solidny murowany słupek i drzewko rosnące za ogrodzeniem, po czym rozbił się o budynek mieszkalny.

– Samochodem jechali mężczyźni z gminy Lipce Reymontowskie, kierowca ma 25 lat – informuje Artur Bisingier, rzecznik skierniewickiej policji. – Z pewnością kierujący nie dostosował prędkości do panujących warunków, przez gęstą mgłę mógł nie zauważyć, że zbliża się do skrzyżowania.

Mężczyźni byli trzeźwi.

Zniszczeniu uległ także budynek. Reflektor passata oderwał się i wybił szybę w oknie domu. Poza tym odłamek słupka ogrodzeniowego uderzył w mur pod okienkiem na poddaszu, wybił dziurę i wpadł do środka. Widoczne są liczne pęknięcia w ścianie elewacyjnej budynku.

Prawdopodobnie z powodu mgły doszło także do kolizji w Dębowej Górze.

– Ciężarówka volvo z naczepą jechała od strony Skierniewic, zaczęła skręcać w prawo na jedną z posesji – relacjonuje Artur Bisingier. – W tym momencie również od strony Skierniewic nadjechał osobowy audi, kierowany przez 23-letniego skierniewiczanina. 

Prawdopodobnie kierowca audi rozwiną za dużą prędkość, zaś mgła spowodowała, że zbyt późno zauważył przeszkodę. Wjechał swoim autem w naczepę, wsuwając się pod nią. Uszkodził cały przód samochodu, ale ze zderzenia wyszedł bez szwanku. Został ukarany mandatem