Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pasażer oskarża kontrolerów o próbę wyłudzenia pieniędzy

Roman Bednarek
Pan Jan wsiadł do "jedynki" na ulicy Zawadzkiego
Pan Jan wsiadł do "jedynki" na ulicy Zawadzkiego Roman Bednarek
Zdaniem pana Jana, mieszkańca Skierniewic, kontrolerzy biletów chcieli od niego wyłudzić pieniądze. Tymczasem policja prowadzi postępowanie wobec niego, bo - według kontrolerów - wszczął awanturę w autobusie MZK i na dworcu PKP.

Z relacji pasażera wynika, że wsiadł do "jedynki" na ul. Zawadzkiego. Postawił siatkę z zakupami na podłodze pod kasownikiem, wyjął portfel, a z niego bilet. - Chciałem skasować bilet, a tu mężczyzna położył rękę na kasowniku i powiedział, że teraz już nie skasuję, bo za późno - relacjonuje pan Jan. - I dodał, że teraz to zapłacę jemu 150 zł.

Nie pomogły tłumaczenia, że chciał skasować bilet. Kontrolerzy zmusili mężczyznę do opuszczenia autobusu obok dworca PKP. - Wtedy mi powiedzieli, że jak dam im 100 zł, to mnie puszczą - kontynuuje skierniewiczanin. - Powiedziałem, że nie mam pieniędzy. Oni wtedy podpowiedzieli, że na dworcu jest bankomat. Zgodziłem się tam pójść, bo się bałem - tłumaczy. - Na dworcu są ludzie, więc jest bezpieczniej. Nie byłem pewny, czy to kontrolerzy, bo się nie wylegitymowali i nawet nie mieli bloczku z mandatami.

W pewnym momencie nasz rozmówca - jak twierdzi - zadzwonił na policję. - Jak się zorientowali, że rozmawiałem z policją, chcieli uciec, ale ich zatrzymałem - dodaje.

Jak zapewnia Artur Bisingier, rzecznik skierniewickiej policji, dyżurny odebrał też telefon od jednego z kontrolerów. Działania policji rozczarowały pasażera. - Zostałem uznany za osobę, która wszczęła awanturę w autobusie, a później na dworcu - skarży się mężczyzna. - A moim zdaniem oni chcieli wyłudzić pieniądze.
Następnego dnia zresztą złożył doniesienie w prokuraturze na działania kontrolerów.
- Trudno mi zająć stanowisko wobec tej sprawy, bo jej nie znam - mówi Karol Dratkiewicz, prezes MZK. - Rzadko napływają do mnie sygnały o tego rodzaju sytuacjach, ale niewykluczone, że zdarzenie zostało zarejestrowane przez monitoring w autobusie.

Policja przygotowała już dokumentację do sądu w tej sprawie.
- Niech sąd rozstrzyga, kto ma rację - mówi Artur Bisingier, rzecznik skierniewickiej policji. - Wiem, że postępowanie prowadzi też prokuratura, bo prosili nas o akta tej sprawy.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto