18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pacjenci ze złamaniem czekają dziesięć godzin na pomoc specjalisty

Tomasz Imiński
Szpital sprawdza, czy ortopedia rzeczywiście odmawia przyjmowania pacjentów
Szpital sprawdza, czy ortopedia rzeczywiście odmawia przyjmowania pacjentów fot. Tomasz Iminski
Pięćdziesięcioletni mężczyzna ze złamaną nogą czekał w miniony poniedziałek przez ponad dziesięć godzin, aż lekarz w skierniewickim szpitalu założy mu gips.

To nie jedyny niepokojący sygnał, który dociera do nas ze szpitala, a który jest związany z pracą oddziału ortopedycznego. Trzy tygodnie temu do dyrekcji szpitala wpłynęło zażalenie na pracę lekarzy, którzy najpierw kazali starszej i cierpiącej kobiecie czekać kilka godzin na izbie przyjęć, a później przetransportowali ją karetką do Łodzi.

Pięćdziesięcioletni mężczyzna został przywieziony do szpitala w miniony poniedziałek około godziny 21. Miał skomplikowane pęknięcie kości w nodze. Mimo próśb, nie został jednak przyjęty na oddział ortopedyczny. Gips założył mu dopiero rano lekarz, którzy przyszedł do pracy na dyżur. To nie był jednak ortopeda, tylko chirurg. Dopiero później chory trafił na oddział ortopedyczny.

Bardzo długo na pomoc czekała również 82-kobieta, która do szpitala trafiła po tym, jak złamała sobie rękę.

- Było rano. Myśleliśmy, że pomoc będzie szybka. Tymczasem lekarze przez kilka godzin nie robili prawie nic przy naszej mamie - mówi syn chorej. - Po południu zapadła wreszcie decyzja o przewiezieniu jej karetką do Łodzi. Tam okazało się, że tamtejszy szpital jest w remoncie. Karetka pojechała więc do innego szpitala. Tam, około godziny 18, został wreszcie założony gips i mama wróciła do domu.

Rodzina kobiety złożyła już pismo z zażaleniem na pracę szpitala. Szpital przeanalizował całą sprawę. - Wysłaliśmy do rodziny chorej pismo z przeprosinami za całą sytuację. Coś takiego nie powinno się wydarzyć - stwierdził Dariusz Diks, zastępca dyrektora do spraw medycznych.

Jak udało nam się dowiedzieć, oba przypadki złamań kwalifikowały się do zabiegów operacyjnych i mogły być wykonane w Skierniewicach. Dlaczego więc starsza kobieta została przewieziona do Łodzi?

- Sytuacja ma związek z przekroczeniem limitów na oddziale ortopedycznym. Zapewniam jednak, że sprawa została już wyjaśniona i do podobnego zdarzenia dojść już nie powinno - poinformował dyrektor Diks.

Skierniewicki szpital przekroczył już kontrakt z NFZ na 2010 rok o ponad 1,3 miliona złotych. Jak się dowiedzieliśmy, ortopedia jest jednym z tych oddziałów, który dawno przekroczył limit ustalony z NFZ. Dyrekcja już dwukrotnie złożyła wnioski o zwiększenie limitu. - Fakt, iż mamy przekroczony limit nie może wpłynąć na jakość naszej pracy. Będziemy pomagać chorym niezależnie od tego, czy limity w przyszłości będą zwiększone czy też nie - zapewnia Grażyna Krulik, dyrektor szpitala.

Władze skierniewickiej placówki prowadzą obecnie negocjacje z NFZ, które dotyczą przyszłorocznego kontraktu. Czy będzie lepszy od tego?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto