Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Okradają koszary. Straż Miejska nie jest w stanie dozorować tak dużego obszaru

Sławomir Burzyński
Archiwum NaszeMiasto.pl
Prawie 19-hektarowy teren po byłych koszarach jest rajem dla złodziei i poszukiwaczy złomu.

Właścicielem większości powojskowych obiektów jest lokalny samorząd, ale miasto nie jest w stanie stale ochraniać tak dużego obszaru, położonego między ulicami Batorego i Wojska Polskiego. A złodzieje buszują.

Ostatnio nieznani sprawcy wykopali kilkadziesiąt metrów miedzianych przewodów o wartości 1.000 złotych. Dwa dni później ktoś wyłamał drzwi do metalowego kontenera i ze środka ukradł narzędzia, należące do firmy budowlanej z Tomaszowa Mazowieckiego, która remontuje zabytkowe budynki. Straty wyceniono na 1.000 złotych.

Jak tłumaczy Edward Kordyś, zastępca komendanta straży miejskiej, strażnicy nie są w stanie dozorować tak dużego obszaru. - Pilnujemy koszar, ale nie robimy tego stale. Trudno, żeby cały czas był tam patrol w sytuacji, gdy mamy zagrożonych wiele innych miejsc. Ponadto obecnie jest okres urlopowy, a ostatnio doszły nam parkometry w Rynku i musimy je obsługiwać - mówi szef straży.

Edward Kordyś dodaje, że strażnikom kilka razy udało się zatrzymać złodziei i przekazać w ręce policji.
Miasto kupiło koszary od Agencji Mienia Wojskowego pod koniec 2003 roku, płacąc za całość 2 mln złotych. Obecnie część koszar zajmowana jest przez Państwową Wyższą Szkołę Zawodową.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto