Właścicielem większości powojskowych obiektów jest lokalny samorząd, ale miasto nie jest w stanie stale ochraniać tak dużego obszaru, położonego między ulicami Batorego i Wojska Polskiego. A złodzieje buszują.
Ostatnio nieznani sprawcy wykopali kilkadziesiąt metrów miedzianych przewodów o wartości 1.000 złotych. Dwa dni później ktoś wyłamał drzwi do metalowego kontenera i ze środka ukradł narzędzia, należące do firmy budowlanej z Tomaszowa Mazowieckiego, która remontuje zabytkowe budynki. Straty wyceniono na 1.000 złotych.
Jak tłumaczy Edward Kordyś, zastępca komendanta straży miejskiej, strażnicy nie są w stanie dozorować tak dużego obszaru. - Pilnujemy koszar, ale nie robimy tego stale. Trudno, żeby cały czas był tam patrol w sytuacji, gdy mamy zagrożonych wiele innych miejsc. Ponadto obecnie jest okres urlopowy, a ostatnio doszły nam parkometry w Rynku i musimy je obsługiwać - mówi szef straży.
Edward Kordyś dodaje, że strażnikom kilka razy udało się zatrzymać złodziei i przekazać w ręce policji.
Miasto kupiło koszary od Agencji Mienia Wojskowego pod koniec 2003 roku, płacąc za całość 2 mln złotych. Obecnie część koszar zajmowana jest przez Państwową Wyższą Szkołę Zawodową.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?