Oceniamy władzę: rada miasta

Od tego czasu minęły 4 lata i 71 sesji. Ostatnia tej kadencji, 72., zwołana jest na najbliższą środę, a radni stracą swoje mandaty rankiem 12 listopada.

Ich praca kosztowała nas w tym czasie 1 mln 102 tys. 187 zł i 80 gr - na tę kwotę zebrały się diety szeregowych radnych (880 zł 96 gr miesięcznie), dodatki za członkostwo w komisji rewizyjnej (220 zł 24 gr) oraz dodatki dla przewodniczących 6 komisji RM (220 zł 24 gr na głowę).

Dieta przewodniczącego RM - od listopada 2006 do czerwca 2009 była nią Anna Janus, a od czerwca 2009 do dziś Mariusz Dziuda - wynosi 2.064 zł 77 gr. Wiceprzewodniczący - od listopada 2006 do czerwca 2009 Bogdan Sękalski i Krzysztof Jażdżyk, obecnie Jerzy Gołębiewski i Piotr Łyżeń - otrzymują miesięcznie 1.596 zł 76 gr. Wynagrodzenia radnych nie są opodatkowane.

W ciągu czterech lat biuro RM, którym kieruje Magdalena Kruszyńska, wydało 26.347 zł 45 gr na kawę, herbatę, cukier, wodę mineralną i jednorazowe kubeczki. Ponadto poniesiono koszty związane z wynajmem sali konferencyjnej, autokarów na posiedzenia wyjazdowe komisji, a także z wyżywieniem radnych podczas sesji (catering) - w sumie 66.413 zł 64 gr. Na opłaty i składki z tytułu przynależności Skierniewic do związków i stowarzyszeń poszło kolejne 84.841 zł 52 gr.

W sumie według danych uzyskanych w biurze rady ostatnia kadencja kosztowała 1 mln 279 tys. 790 zł 40 gr. Jaką pracę radnych otrzymaliśmy w zamian? Nie mamy informacji o liczbie złożonych interpelacji czy oddanych głosów, jednak niezłym wskaźnikiem (nie jakości, lecz odpowiedzialności) może być frekwencja na posiedzeniach rady.

Stuprocentową obecnością może pochwalić się jedynie Stanisław Szałwiński (wszedł na miejsce zmarłego na początku 2009 roku Ryszarda Bogusza). Wszyscy pozostali mają na swym koncie nieobecności, a przoduje pod tym względem radny Bogdan Sękalski (czteroletnia frekwencja na poziomie 69 proc., zaś w tym roku zaledwie 60 proc.).