Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O co chodzi funduszowi?

Agnieszka Kubik
Przyszpitalna przychodnia laryngologiczna już nie istnieje. Tadeusz Gołębiewski wyjaśnia Małgorzacie Zackiewicz, gdzie ma iść do kontroli z synkiem
Przyszpitalna przychodnia laryngologiczna już nie istnieje. Tadeusz Gołębiewski wyjaśnia Małgorzacie Zackiewicz, gdzie ma iść do kontroli z synkiem Agnieszka Kubik
Skierniewicki szpital stracił cztery przychodnie. Lekarzy specjalistów trzeba szukać gdzie indziej. NFZ po informacje odsyła pacjentów do internetu

Tadeusz Gołębiewski z Woli Pękoszewskiej nie miał szczęśliwych świąt. We wtorek po Bożym Narodzeniu zaczęła mu lecieć krew z nosa. Poszedł do swojej przychodni, lekarka dała lekarstwa, ale pomogło na dwa dni. W sylwestra krew zaczęła lecieć ponownie, w Nowy Rok to samo. W poniedziałek, gdy ciągłe krwotoki nie dawały normalnie funkcjonować, poszedł do lekarza raz jeszcze, tym razem z prośbą o skierowanie do specjalisty.
- Ze skierowaniem pojechałem od razu do poradni laryngologicznej na ul. Rybickiego, ale korytarz był pusty, a rejestracja zamknięta - mówi pan Tadeusz. - Zajrzałem na oddział, tam powiedzieli, żebym poszedł do oddziału NFZ na ulicę Jagiellońską. Dojść tam nie dałem rady, dotarłem do poradni na Wita Stwosza. Stamtąd odesłano mnie do szpitala. Jakoś się dowlokłem, ale gdy tam byłem i powiedziano mi, żebym poszedł gdzie indziej, to nie wytrzymałem i krzyknąłem im: Gdzie? Na cmentarz? Ktoś mi wreszcie opatrzył nos, krew chwilowo przestała lecieć - dodaje. - Na tyle, że poszedłem do przychodni Eskulap, dokąd mnie skierowano. Tam było mrowie ludzi, ale wyczytano mnie dość szybko, chyba poza kolejką, jako nagły przypadek. Dali skierowanie do szpitala i tak trafiłem na oddział - opowiada.

W nieco innej sytuacji była Wiesława Czajkowska, która podobnie jak Małgorzata Zackiewicz z synkiem Krzysiem, przyszła w minioną środę do poradni laryngologicznej na kontrolę. Tak obu pacjentkom powiedzieli lekarze jeszcze w grudniu. - Przyjechałam specjalnie z Rogowa, bo muszę kontynuować leczenie, a tu co? Odsyłają mnie od Sasa do Lasa, w dodatku muszę skserować historię choroby, bo odkąd pamiętam, zawsze leczyłam się w poradni na ulicy Rybickiego - mówi pani Czajkowska.

Co to wszystko oznacza? Że efektem konkursu ogłoszonego przez Narodowy Fundusz Zdrowia jest inny niż dotychczas układ świadczeń medycznych w Skierniewicach.

Od 1 stycznia przestały funkcjonować cztery przyszpitalne przychodnie: chirurgiczna, laryngologiczna, ortopedyczna i urologiczna. W tym ostatnim przypadku przestał funkcjonować także oddział.
- NFZ nie brał pod uwagę uwarunkowań historycznych, tego, że przychodnie te istniały przy szpitalu "od zawsze" - mówi Dariusz Diks, dyrektor ds. lecznictwa Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Skierniewicach. - NFZ nie wziął też pod uwagę, że mają one odpowiedniki w oddziałach szpitalnych, gdzie zwykle pracują ci sami lekarze, nie brał wreszcie pod uwagę fachowości lekarzy - wylicza. - My mamy Macieja Rurarza, świetnego urologa, ale bezduszny program komputerowy NFZ wyłapuje jedynie nazwę "urolog", bez nazwisk. To samo dotyczy poradni laryngologicznej, gdzie mamy nie tylko dobrego specjalistę laryngologa, ale jednocześnie świetnego audiologa. Dla NFZ nie liczy się fachowość i doświadczenie, liczy się jedynie sprawozdawczość - dodaje zrezygnowany dyrektor Dariusz Diks.

Chirurdzy będą przyjmować w trzech innych poradniach: Judycie, Koperniku i Eskulapie; laryngolodzy w poradni Kopernik, Medyk, Judyta i Eskulap.
Jedyna bezpłatna poradnia urologiczna w Skierniewicach będzie działała w Eskulapie ("przychodnia miała dobrą ofertę, m. in. częstotliwość i godziny przyjęć" - mówi Jacek Kaniewski, kierownik skierniewickiego oddziału NFZ), a z kolei ortopedzi przyjmą nas w Judycie, Eskulapie i Koperniku.

Co zatem mamy zrobić, gdy, dajmy na to, złamiemy nogę? Do tej pory byliśmy wiezieni do szpitala, a obecnie?
- W jednej z trzech wyżej wymienionych przychodni, tam, gdzie przyjmuje ortopeda, pacjent musi zostać zdiagnozowany i mieć założony gips - mówi Jacek Kaniewski. - To obowiązek przychodni, bo do tego zobowiązała się w umowie z nami.

Sprawdzamy, czy tak istotnie jest....
Czytaj dalej na następnej stronie
Jacek Napiórkowski, właściciel przychodni Kopernik twierdzi jednak, że szef skierniewickiego NFZ "trochę się myli".
- Jeśli złamanie nastąpi w godzinach pracy przychodni, czyli w dni powszednie do godziny 17, pacjent musi i tak udać się najpierw do lekarza pierwszego kontaktu po skierowanie do specjalisty - mówi. - Dopiero potem ortopeda może go przyjąć.

Czy założy nam gips na nogę? Lekarz konkretnej odpowiedzi już nie udziela.
- A gdyby to była ręka lub jakieś mniej skomplikowane złamanie? - dopytujemy.
- Wtedy tak - mówi dr Napiórkowski. - Dużym problemem jest zamknięcie szpitalnego oddziału ratunkowego (SOR), który załatwiał sprawę wszelkich drobnych urazów - dodaje.

Dariusz Diks mówi jednak bez ogródek, że jak ktoś trafi na izbę przyjęć ze złamaną nogą, to szpital nie odeśle go do domu.
- Nie będziemy też kazać pacjentowi szukać przychodni, która ma zakontraktowaną taką usługę - zapewnia.

Jakie zmiany zafundował nam jeszcze NFZ?
Nie będzie już poradni ginekologiczno-położniczych, gdzie przyjmowali dr Jurkiewicz i dr Mizerska (pierwszy lekarz przyjmował na ul. Lelewela, drugi w przychodni Ka-Med na os. Widok). Gastroskopię i kolonoskopię będziemy mogli wykonać jedynie w Eskulapie (szpital stracił kontrakt na świadczenie tych usług w zakresie ambulatoryjnym). Rezonans magnetyczny w ramach NFZ oferuje nam jedynie nowy NZOZ, Fantom, przy ul. Ogrodowej, a tomograf komputerowy tylko szpital. Poradnia chirurgii onkologicznej funkcjonuje jedynie w Judycie, a endokrynologia...

No, właśnie. NFZ twierdzi, że endokrynolodzy przyjmują tylko w przychodni Zadębie, ale wciąż uaktualniana strona NFZ informująca o miejscu świadczeń zdrowotnych nic o tym nie wspomina. - Tkwię w lekkim szoku - przyznaje Grzegorz Kania, właściciel przychodni Zadębie. - Powód? Wraz z naszą przychodnią ofertę złożyły cztery inne podmioty: Kopernik, Judyta i szpital. Ja wnioskowałem o 35 proc. całości kontraktu, bo takie mam możliwości kadrowe. Okazało się, że kontrakt dostałem, ale pozostałych 65 proc. nie dostał nikt. Dzwonią do mnie ludzie z całego powiatu i chcą się zapisać do dwóch naszych endokrynologów, a my mamy już terminy kwietniowe.

Jacek Kaniewski uspokaja, że w sprawie endokrynologii poszedł wniosek do centrali o dodatkowe postępowanie. - Rozstrzygnięcie nastąpi na przełomie lutego i marca - mówi.
Zmiany nastąpiły także w kwestii rehabilitacji. - Na tę chwilę świadczy ją Eskulap, Kopernik i szpital. Nie ma już rehabilitacji w Ka-Medzie - dodaje Jacek Kaniewski.
NFZ podkreśla, aby pacjenci śledzili stronę NFZ w Łodzi (www.nfz-lodz.pl), gdzie pod zakładką "Gdzie się leczyć 2012" są podane przychodnie i zawarte z NFZ świadczenia medyczne.
- Bardzo będziemy zwracać uwagę na to, by przychodnie przestrzegały godzin przyjęć - mówi Jacek Kaniewski. - Jeśli pacjenci poinformują nas, że jest inaczej, będą płaciły kary.

Lekarzy to śmieszy.
- Już widzę, jak jakiś starszy człowiek wchodzi w internet i patrzy, kiedy jest otwarta przychodnia, a jeszcze najlepiej, kiedy może złamać nogę - mówi jeden z nich. - To nonsens.

Problemem staje się również dokumentacja medyczna. Ktoś, kto całe życie leczył się np. w przyszpitalnej poradni urologicznej czy laryngologicznej, idąc do nowej przychodni, musi przedstawić historię choroby.
- Uważam - mów Dariusz Diks - że postępowanie NFZ ma prowadzić do prywatyzacji szpitali. O to chyba funduszowi chodzi. My w każdym razie odwołaliśmy się od wszystkich decyzji NFZ.

Inne przychodnie też tak uczyniły.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto