Kąpieliska w Skierniewicach i powiecie w sezonie letnim 2020 [ZDJĘCIA]

Zbliżające się ciepłe dni spowodują, że wiele osób ruszy nad wodę, aby zakosztować choć trochę ochłody. Okazuje się, że w wielu zwyczajowych miejscach do kąpania będziemy mogli to zrobić tylko na własną odpowiedzialność.

Jedynym kąpieliskiem w mieście i na terenie powiatu skierniewickiego, w którym regularnie badany jest stan jakości wody, jest skierniewicki zalew.

- Kąpielisko w Skierniewicach jest dopuszczone do użytkowania, ale za zastrzeżeniem przestrzegania reżimu sanitarnego związanego z epidemią – wyjaśnia Justyna Łukasik, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Skierniewicach.

Nadzór nad tym kąpieliskiem sprawuje Pływalnia Miejska „Nawa”, która już rozpoczęła przygotowywanie sprzętu do kolejnego sezonu. Ten zaś rusza już w najbliższą sobotę, 27 czerwca i od tego dnia będzie można wypożyczać między innymi rowery wodne czy kajaki. Samo kąpielisko zaś, które tradycyjnie otwierano wraz z końcem roku szkolnego, nieczynne będzie nieco dłużej. Wszystko z powodu zagrożenia epidemicznego.

Tymczasem na terenie powiatu skierniewickiego jest wiele miejsc, w których w ciepłe dni pojawiają się setki plażowiczów i amatorów chłodnej wody. Bezsprzecznie najbardziej popularnym miejscem jest rzeka Rawka z jedyną w swoim rodzaju „oberwanką”. Tu pierwszych plażowiczów można było spotkać już w w maju. I chociaż służby sanitarne nie przeprowadzają regularnych badań jakości wody w rzece, to wiadomo, że jest ona czysta i nadaje się do kąpieli.
Inaczej może być w stawach, jeziorkach czy zalewach, jak choćby podskierniewicki „Balaton”. Tu kąpiemy się na własną odpowiedzialność. Oficjalnych kąpielisk nie będzie również w okolicach zbiornika w Joachimowie-Mogiłach.
Pojawia się pytanie, dlaczego w żadnym z tych miejsc nie postarano się o wyznaczenie kąpieliska z prawdziwego zdarzenia?

- Decyzję w sprawie wyznaczenia kąpieliska podjąć musi do końca roku rada powiatu i wówczas zgłosić się do nas – słyszymy w sanepidzie

.
Takie działanie wiąże się jednak z dużymi wydatkami. Samorząd zmuszony jest wówczas zapewnić bezpieczeństwo i dbać o infrastrukturę. A to kosztuje. I pewnie w braku funduszy tkwi odpowiedź, czemu legalnie i bezpiecznie kąpać można będzie się tylko w Skierniewicach.