Dwie kradzieże sklepowe udaremnione w Łowiczu w ciągu dwóch dni

Do pierwszej kradzieży doszło w poniedziałek, 8 stycznia, w centrum handlowym.

- Komisarz Krzysztof Romanowski, na co dzień dyżurny łowickiej policji, po zakończonej służbie udał się na zakupy do centrum handlowego w Łowiczu. Na parkingu zwrócił uwagę na mężczyznę, który wysiadł z pojazdu i wszedł do drogerii. Po chwili wyszedł ze sklepu, a pod kurtką odznaczały się schowane kartonowe opakowania – mówi nadkomisarz Urszula Szymczak, oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Łowiczu.

Mężczyzna zaczął iść w stronę swojego samochodu, jednak policjantowi jego zachowanie wydało się na tyle podejrzane, że od razu zareagował. Poinformował mężczyznę, że jest funkcjonariuszem i wrócił z nim do sklepu. Okazało się, że łupem złodzieja padły perfumy o wartości ponad 500 zł. Pracownica sklepu wezwała na miejsce policję. Mundurowi ukarali 24-letniego z powiatu łowickiego mandatem w wysokości 500 zł, a skradziony towar wrócił na sklepowe półki.

Do kolejnego zdarzenia doszło już dnia następnego, czyli we wtorek, 9 stycznia.

- Po godzinie 21 dzielnicowy, starszy sierżant Mateusz Dzik,  w czasie wolnym od służby, będąc na terenie jednego z łowickich marketów, zauważył pracowników ochrony próbujących zatrzymać wyrywającego się mężczyznę, który ukrywał pod kurtką towar. Podbiegł aby udzielić pomocy – mówi Urszula Szymczak.

Poinformował ochronę, że jest policjantem. Zatrzymany mężczyzna na chwilę się uspokoił, jednak bardzo szybko stał się wulgarny i agresywny. Próbował także wydostać się ze sklepu. Funkcjonariusz uniemożliwił złodziejowi ucieczkę, obezwładnił go i powiadomił dyżurnego. Okazało się, że 34-latek z Łowicza chował pod kurtką artykuły chemiczne. Za to wykroczenie został ukarany mandatem w wysokości 500 zł.