Dłużnicy komunalni muszą się liczyć z eksmisją ze Skierniewic. Dokąd?

Ostatnim pomysłem na pozyskanie mieszkań socjalnych jest zagospodarowanie dwóch bloków mieszkalnych w oddalonym od Skierniewic o 15 km Raduczu w gminie Nowy Kawęczyn. Budynki te należą do Służby Ochrony Państwa (dawnego BOR), która ma tam swój ośrodek szkoleniowy.

- Czekamy na odpowiedź z SOP - tłumaczy wiceprezydent Eugeniusz Góraj. - Musimy mieć zgodę na obejrzenie tych budynków, wówczas będziemy mogli ocenić, czy nadają się do remontu i czy możliwa będzie ich adaptacja na mieszkania. W tej chwili też trudno mówić o kosztach tego przedsięwzięcia i liczbie lokali mieszkalnych, które dałoby się pozyskać.

Wiceprezydent nie wyklucza też zakupu jakiegoś budynku w Skierniewicach, który dałby się przerobić na mieszkania. Myśli się między innymi o dawnym biurowcu zakładów Zatra.

- Bierzemy tę możliwość pod uwagę - przyznaje Eugeniusz Góraj. - Ale szukamy również innych rozwiązań.

Do tych innych rozwiązań należy również budowa mieszkań socjalnych w tak zwanym systemie kontenerowym. Miasto przygotowało się do takiej inwestycji już w 2017 roku. Zaplanowano, że mieszkania kontenerowe powstaną przy ul. Waryńskiego, tuż przy wejściu do zabytkowego parku. Projekt wywołał niemałe emocje - zaprotestowali mieszkańcy ulicy Waryńskiego i Sierakowickiej, zwracając uwagę, że budynki kontenerowe zniszczyłyby wizytówkę miasta. Poza tym negatywną opinię dla takiej lokalizacji inwestycji wydał Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków, również wskazując na sąsiedztwo zabytkowego parku.

Mimo to miasto ogłosiło kilka przetargów na to zadanie, ale każdy z nich skończył się fiaskiem, bo potencjalni wykonawcy zażądali więcej pieniędzy, niż miasto miało na ten cel zarezerwowane w budżecie.

Podczas ostatniej sesji rady miasta prezydent Krzysztof Jażdżyk oświadczył również, że miasto ma przygotowane projekty czterech bloków mieszkalnych, które mają być zbudowane w ramach programu mieszkanie plus.

- Jak tylko pojawią się pieniądze na ten program, będziemy się o nie ubiegać - zapowiedział gospodarz miasta. - Z tym, że nie byłyby to mieszkania dla dłużników.

Jak nas poinformował Łukasz Paruzel, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, lokatorzy nie opłacający czynszu są winni spółce około 5 mln zł. Miasto jest w posiadaniu około 60 decyzji eksmisyjnych, których nie da się wyegzekwować ze względu na brak lokali, które - zgodnie z prawem - musi zapewnić eksmitowanym.