Bohaterką nowego filmu Anny Jadowskiej „Kobieta na dachu” jest położna Mirosława. Za dwa lata ma przejść na emeryturę. Jednak kredyty brane w parabankach spędzają jej sen z powiek. Dlatego decyduje się na napad na bank. Wydarzenie wpływa w dużej mierze na relację z jej mężem oraz dorosłym synem, którzy nie wiedzieli o problemach finansowych kobiety. Jak przyznała Dorota Pomykała scena napadu była dla niej najtrudniejsza do zagrania:
- Pozostałe sceny były napisane w ten sposób, że można było w ich przypadku zatopić się we własną wrażliwość, wnętrze czy wykorzystując osobiste historie z przeszłości w tych scenach. W przypadku scen z napadem nie umiałam sobie wyobrazić, jak to jest wejść do banku i powiedzieć „To jest napad”. Widzimy to zazwyczaj na amerykańskich filmach, gdzie na ogół jest dużo zamieszania i hałasu, żeby to szybko zrobić i wyjść. Natomiast w „Kobiecie na dachu” napad jest bardzo kameralny i podejrzewam, ze przejdzie do historii kina.
Film zrobił duże wrażenie na skierniewickiej publiczności, która po seansie miała okazję podzielić się swoimi opiniami z reżyserką Anną Jadowską oraz odtwórczynią roli Mirosławy Dorotą Pomykałą. W czasie spotkania pojawiła się również informacja, że niewiele brakowało, a „Kobieta na dachu” byłaby kręcona w Skierniewicach. Jak zdradziła reżyserka, przed rozpoczęciem pracy nad produkcją pojawiła się na osiedlu Widok. Jednak tamtejsze bloki okazały się zbyt kolorowe i nie pasujące do koncepcji wizualnej filmu.
Reżyserka Anna Jadowska nie pierwszy raz pojawiała się na spotkaniach Dyskusyjnego Klubu Filmowego „Eroica”. Pięć lat temu spotkała się z widzami przy okazji pokazu filmu „Dzikie róże”.
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?