Atrapy radarów mogą zagrażać przejeżdżającym samochodom

I mogą zagrażać przejeżdżającym samochodom. O uszkodzonych masztach pisaliśmy już na wiosnę tego roku. Kierowcy jadący drogą numer 70 widzą je codziennie.

- Maszty zostaną zdemontowane do 15 listopada - zapewnia nas Artur Mrugasiewicz z biura prasowego Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Dwa maszty fotoradarów ustawiono w ubiegłym roku na niebezpiecznym zakręcie w Pamiętnej pod Skierniewicami. Niedługo potem zostały przez chuliganów zamalowane białą farbą. Sprawcy dewastacji prawdopodobnie nie wiedzieli, że ich działania idą na marne, bo w skrzynkach nie ma żadnych urządzeń. Powinna je uruchomić GDDKiA, a dopiero potem, już sprawne, przekazać w użytkowanie policji.

Tak się nie stało do dziś, a w międzyczasie, wczesną wiosną tego roku, oba maszty zostały zniszczone jeszcze bardziej. Prawdopodobnie potrąciły je przejeżdżające ciężarówki. Według Tomasza Rochmińskiego, naczelnika skierniewickiej drogówki, oba maszty ustawiono zbyt blisko krawędzi jezdni.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przekonywała wtedy, że policja nie ma racji, a fotoradary ustawiono właściwie. Zdanie zmieniono dopiero teraz. - Maszty zdemontujemy, ocenimy możliwość ich naprawy i ponownie ustawimy w tych samych miejscach, ale już za rowami. Tak, że będą bardziej bezpieczne - informuje Artur Mrugasiewicz.

Dlaczego uszkodzonych masztów nie naprawiono wcześniej, choć o ich stanie informowaliśmy dyrekcję dróg?

- Opóźnienie wynika częściowo z naszej winy. Czekaliśmy, aż energetyka rozbuduje swoją sieć i wtedy chcieliśmy przestawić urządzenia w trakcie wykonywania przyłączy energetycznych. Jednak do tej pory rozbudowa sieci na tym odcinku nie została zakończona - wyjaśnia przedstawiciel GDDKiA.

Jak zapewnia, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad "nigdy nie buduje atrap fotoradarów". Nie wyjaśnia jednak, dlaczego tych w Pamiętnej przez prawie rok nie wyposażono w sprawne urządzenia do kontroli prędkości.

Tymczasem skierniewiccy policjanci chwalą nawet nieczynne i zniszczone atrapy. Okazały się w pewnym sensie skuteczne, bo od momentu ich postawienia na zakręcie w Pamiętnej nie doszło do żadnego wypadku.