Wyjątkowe warsztaty bożonarodzeniowe poprowadziły osoby z niepełnosprawnościami z ZAZ Balcerów

Warunkiem podjęcia tam pracy jest możliwość wykonywania rękodzieła czy prac polowych. W ZAZ-ie tworzone unikalne przedmioty, takie jak obrazy, makaty, ozdoby do domu, magnesy, ale nie tylko. Pracownicy zakładu mają cykliczne szkolenia na przykład z florystyki, czy różnych technik dekoracji. Tym razem to nie oni się szkolili, a przekazywali swoją wiedzę uczniom szkół podstawowych i średnich.

- Nasze zajęcia mają dwa cele. Pierwszym z nich jest oczywiście przekazanie naszej wiedzy. Drugim, chyba nawet ważniejszym, jest integracja naszych pracowników ze społeczeństwem. Są to osoby, które są niepełnosprawne, chore, z zaburzeniami psychicznymi przez co często są postrzegane negatywnie. A to tacy sami ludzie, którzy chcą pracować, rozwijać się i nawiązywać nowe kontakty – mówi jedna z pracownic Zakładu Aktywności Zawodowej w Balcerowie.

Jedne z ostatnich zajęć odbywały się w Zespole Szkół nr 4 na Rawce w Skierniewicach. Uczniowie szkoły średniej mieli okazję wykonać wyjątkowe bombki metodą decoupage. Wśród instruktorek znalazły się dwie pracownice z niepełnosprawnością z ZAZ -u. Uczniowie początkowo byli nieufni i nie byli przekonani do atrakcyjności zajęć, jednak szybko wszystkie bariery zostały pokonane.

- Najpierw rozdaliśmy wszystkim styropianowe bombki oraz serwetki, którymi mieli udekorować choinkowe ozdoby. Owszem, początkowo atmosfera była sztywna, ale kiedy puścili kolędy to chyba poczuli magię świąt i każdy z uczniów zaczął dekorować swoje styropianowe kule. Oczywiście każda z nas pomagała i tłumaczyła zasady decoupage, ale poszło im doskonale – mówi jedna z instruktorek.

Okazuje się, że młodzież ze szkół średnich wykazuje większy sceptycyzm do tego typu zajęć. W szkołach podstawowych, szczególnie klasach 1-3 uczniowie szybciej wchodzili w relacje z pracownikami ZAZ-u.

- Wśród instruktorek jest osoba, która jest głucha. Kiedy jest z nami na takich warsztatach musi posługiwać się zupełnie innymi środkami przekazu niż mowa. Dzieci z klas początkowych bardzo szybko przestawiały się z mowy na gesty i doskonale się dogadywali. W szkołach średnich przełamanie takich barier trwa trochę dłużej, ale też się udaje – mówią instruktorki.