- Pan prezydent oznajmił nam, że dostaniemy po 100 złotych brutto podwyżki od stycznia, bo na więcej nie ma pieniędzy w budżecie - mówi jedna z pań, prosząc o anonimowość. - Dla nas to czysta kpina, bo na rękę, po 30-35 latach pracy, dostaniemy po 60 złotych! Moja pensja wzrośnie tym samym z 1.100 złotych na rękę do 1.160.
W spotkaniu wzięły udział przedstawicielki wszystkich przedszkoli, w sumie około 50 osób. Kobiety domagają się nie tylko podwyżek, ale również zmian angaży (chcą, aby były zatrudnione jako "pomoc nauczyciela", a nie "woźna", i zdaniem ZNP ich żądania są uzasadnione) oraz niewliczania dodatku za wysługę lat do wynagrodzenia zasadniczego. - Pracujemy po 8 godzin dziennie z dziećmi, a nasze urlopy są niepłatne - mówi inna z kobiet. - To niesprawiedliwe, zwłaszcza że panie nauczycielki pracują po 4 godziny dziennie, a ich urlopy są płatne w stu procentach.
Nie mogąc wymóc swoich postulatów na prezydencie, kobiety wystosowały pisma do dyrektorów swoich placówek, w których przedstawiły swoje postulaty.
Czekają na odpowiedź. - Ale nie wszystkie takie pisma napisały, niektóre czują się zastraszone i tego nie zrobiły - mówi jedna z pań woźnych.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?