- W wielu maratonach już uczestniczyłem, ale tak doskonale przygotowanej imprezy jeszcze nie widziałem - mówi maratończyk. - Na trasie dopingowało nas 25 orkiestr i zespołów muzycznych oraz setki tysięcy Japończyków. Wszyscy byli niezwykle życzliwi. Po biegu wręczono mi wspaniały medal, upominki, a na koniec odbyło się wspaniałe pasta party w centrum miasta, gdzie uczestnikom dziękował sam burmistrz Tokio.
Maratończyk podczas biegu uzyskał czas 4 godziny, 9minut i 14 sekund, co dało mu 18.657. miejsce w open.
- Nie wynik był jednak najważniejszy. Bardzo chciałem poznać ten kraj i ludzi - wyznaje maratończyk. - Pobyt w Kraju Kwitnącej Wiśni był niezapomnianym przeżyciem.
W 2012 roku ambitny skierniewiczanin chce jeszcze odwiedzić Kenię - kraj, skąd pochodzą najlepsi biegacze naszego globu.
- Natomiast na przyszły rok priorytetem pozostaje start na mroźnej Antarktydzie - stwierdził Paweł Gwozdecki.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?